W trakcie Bety Planetside 2 gracze mieli dostęp do wielu różnych rzeczy dla wszystkich klas, które nie pojawiły się w grze wraz z jej premierą. Wieżyczka AV dla inżyniera została wprowadzona do gry 3 miesiące po premierze, natomiast większość graczy z niecierpliwością czeka na miotacze ognia. Jedna z takich rzeczy były też Icarus Jump Jety dla Light Assualt.

icarusIcarus Jump Jety charakteryzowały się bardzo szybkim pionowym przyspieszeniem, no i było z nimi kilka problemów w czasie Bety. Oto film z Bety na którym możecie obejrzeć ich działanie:

httpv://www.youtube.com/watch?v=MeQHWKO74L4

Dlaczego o tym piszę? Z powodu najnowszych filmów Vanu Labs na których możemy zobaczyć prawdopodobną zmianę wyglądu różnych klas z poszczególnych frakcji. Zaprezentowana klasa to Light Assult, który na plecach ma zamontowane coś co przypomina Icarus Jump Jety z czasów Bety.

httpv://www.youtube.com/watch?v=oV1mUDhLN4U

httpv://www.youtube.com/watch?v=UhMSO-Tav_E

httpv://www.youtube.com/watch?v=qDpPhX5eLi4

Poza tym muszę powiedzieć, że podoba mi się odświeżony wygląd inżyniera TR.

nowy wyglad TR

Poprzedni artykuł[EQ2] Channeler, czyli lekarz z łukiem
Następny artykuł[FF] FireFall Open Beta, etap 2
11 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
teheiron8

Fajne te Icarusy, spoko możliwości taktyczne takie cacko daje i dla pilotów może być przydatne 😀

Skaramanga

Jak dla mnie prawidłowa szybkość takiego plecaczka, bo ta którą teraz mamy jest śmieszna.
Wybiegając z pokoiku goni mnie zgraja rozwścieczonych vanusów bo ubiłem im maxa za futryną chce dać nura na dach a tu nie da rady bo już skręcając na daszek dostaje pare kulek po plecach. Ten scenariusz zdarzył mi się tyle razy że szkoda gadać

http://www.youtube.com/watch?v=qzYDrzk1xs4 chciał bym żeby tak sie latało w PS2

teheiron8

No Titanfall jest baaardzo interesujący, na pewno obadam ten temat bo rozgrywka może być super przednia 😀

Skaramanga

Kinya przechodzi na ciemną strone mocy 😀
Bardzo dobrze, zapraszamy!

Pudzian93

Titanfall zapowiada się ciekawie. Kinya a w shooterach masz tyle frajdy bo są coraz ciekawsze 😀

kociamafia

Masz frajdę prawdopodobnie z tego samego powodu co ja – Też kiedyś rżnąłem w MMORPG ale zaczęło mnie to nużyć.

1) Większość MMORPG to nieinnowacyjne klony, bez względu na to czym się chwalą. Zresztą innowacja na siłę czasami wcale nie jest dobra a stare, tradycyjne rozwiązania lepiej się sprawdzają.

2) Bez względu na to jak się reklamują, zwykle jest to jakaś forma grindu.

3) Większość dzisiejszych MMORPG skupia się na PvE co jest żenujące (nauczmy się patternu raz i przejdźmy całą grę).

4) Większość MMORPG z którymi się spotkałem miały bardzo niestabilną, płaczliwą społeczność.

5) Większość MMORPG nie testuje Twoich umiejętności a co najwyżej Twój gear i build. Upraszczam, ale takie mam dzisiaj wrażenie.

6) FPS to gra nieco przyjemniejsza w obyciu. Zalogujesz się, ustrzelisz kilku ludzi i spokój. Grind jest zwykle mniejszy lub mniej odczuwalny. Akcja jest szybka i możesz od razu się w niej zanurzyć. Zwykle nie musisz się też martwić emo-dramami otaczających Cię graczy, którym akurat nie wypadła Magiczna Kapotka +1. Drama jest oczywiście w każdej grze gdzie gra min. 2-óch ludzi ale w MMOFPS możesz ją nieco odseparować. Mordowanie „żywych” przeciwników uspokaja.

Mógłbym wymieniać do jutra, ale powyższe przykłady przychodzą mi ot tak do głowy.

teheiron8

W mniej więcej 100% zgadzam się z wynurzeniami Kociejmafii, gdyż sam niegdyś miałem wielkie nadzieje względem MMORPG, a zawsze byłem okrutnie zawodzony. Liczyłem na jakąś super ciekawą inteligentną rozgrywkę – zwiedziony dodatkiem skrótu RPG do nazwy – a zawsze okazywało się, że gry te tworzone są chyba dla jakichś totalnych średniaków, bo nie wyobrażam żeby kogokolwiek innego było w stanie usatysfakcjonować masowe mordowanie tych samych stworków, żeby im ukraść ogonki, lub skóry, lub zęby lud dowolne inne pierdoły, które to z nich akurat wypadają po to by zanieść je jakiemuś quest giverowi, który za moment zleci nam tak samo bezsensowne zadanie, tyle że z większymi wymaganiami co do ilości towaru, którego akurat wymaga.

Naturalnie wiem Kinya, że Ty odnajdujesz w tych grach jakieś głębsze aspekty, ale sama kiedyś przyznałaś, że z tym coraz ciężej.

I żaden ze mnie specjalista, ale choć próbowałem grać już bodaj w kilkanaście różnych MMORPG, to zawsze, ale zawsze sprowadzały się one do tego samego nudnego grindu. Jedynym wyjątkiem jaki znalazłem był EVE online, który automatycznie przyciągnął mnie do siebie na dłużej, bo nie na kilka dni, tylko kilka miesięcy…

teheiron8

Słuszna uwaga 🙂