Pamiętacie gdy tajemnicze studio 612 Games wykorzystało hype wynikający z zapowiedzi Red Dead Redemption 2 na konsole i ruszyło z pracami nad Wild West Online?

Zapowiadało się wręcz cudownie: wymarzone przez wielu graczy MMO w klimatach Dzikiego Zachodu. Zbiórkę na Kickstarter anulowano, gdyż – zgodnie ze słowami przedstawicieli studia, zagwarantowano fundusze od tajemniczego inwestora, jednak to nie przeszkodziło w sprzedaży dość kosztownych pakietów fundatorów. I wiele osób zdecydowało się na ich zakup.

Założenia były wielkie: olbrzymi świat, możliwość stawiania chat w świecie, walki pomiędzy bandytami i szeryfami. Cud, miód i malina. W momencie startu wczesnego dostępu okazało się, że tytuł jest niegrywalny, postacie żeńskie według twórców niepotrzebne, ale za to sklep za walutę premium działał bezbłędnie.

W tym samym czasie co dociekliwsze osoby zaczęły łączyć studio 612 Games ze – znanym ze strasznych szmir i wyciągania kasy, Siergieyem Titovem. Jednak twórcy WWO uspokajali graczy, iż prócz użycia silnika należącego do jego firmy, nie mają nic wspólnego z jego osobą…

Po kilku ciężkich miesiącach, uruchomieniu trybu battle royale Magnificent 5, spadkiem zainteresowania Wild West Online do zera  i coraz częstszym domaganiem się przez wiele osób zwrotu pieniędzy za zakupione pakiety fundatorów, studio 612 Games porzuciło tytuł i zniknęło.

Przewijamy kilka miesięcy do przodu, bo oto w maju 2019 dowiadujemy się, że grę tę przejął nowy zespół, który nie pracował wcześniej nad WWO, a jedynie odkupił kod oraz zasoby od oryginalnych twórców. ( Co ciekawe, to post z tą informacją, która opublikowana została na forum, już nie istnieje – szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia 🙁 )

W związku ze złą prasą i opinią – nie ma co się dziwić po takim przekręcie, nowa ekipa zdecydowała się wprowadzić kilka poprawek: nazwę zmieniono z Wild West Online na New Frontier, a do tego dodano wielkie steampunkowe machiny.

Po kilku tygodniach beta testów, New Frontier zadebiutował dzisiaj na Steam Early Access jako tytuł Free-to-Play i – uwaga, wydawcą oraz twórcą jest studio Free Reign Entertainment należące do Siergieya Titova.

I kółko się zamyka.

Jeśli mimo ostrzeżeń zdecydujecie się wypróbować ten tytuł, to robicie to na własną odpowiedzialność.

Poprzedni artykułNowy Battle Royale – The Watchers, pozwala wpływać na przebieg meczu po śmierci
Następny artykułGracze The Division 2 walczą z Falą Upałów, Ubisoft rozdaje darmowe pakiety z nagrodami
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Pawello

Hahaha, to są normalnie jaja. Jakąś organizacją powinna się zająć działalnością tych ludzi i dowalić im takie kary że odechciało by się im takich oszustw. Najbardziej szkoda w tym wszystkim graczy którzy na prawe wierzyli że wyjdzie gra MMO w ich ulubionym klimacie dzikiego zachodu 😔