Wraz ze zbliżaniem się daty premiery New World – nowego MMO i pierwszej gry stworzonej przez Amazon Games – zdecydowanie wzrasta zainteresowanie ta produkcją wśród fanów tego gatunku gier.

Nie będę ukrywać, że także i ja z niecierpliwością wyczekuję tego dnia. Chyba dawno już nie byłam aż tak podekscytowana jakąś premierę – ostatni raz było to chyba The Division 2. Mając więc okazję wypróbować parę nowości dodanych w ostatnich miesiącach do gry, nie omieszkałam tego zrobić.

Ekipa ze studia Amazon Games postanowiła przybliżyć nam zaprezentowany ostatnio tryb PvP Outpost Rush, ekspedycję Lazarus Instrumentality oraz elitarną lokację Scorpius. Znaczy, takie były plany, bo niestety z powodu błędów, nie było mi dane zobaczyć ostatniej pozycji na liście. Całe szczęście nasze wydarzenie prasowe odbywało się na innej wersji, niż ta która będzie dostępna w trakcie beta testów, więc miejmy nadzieję, że będzie lepiej.

Nie zrozumcie mnie jednak źle: mimo frustracji i tak dobrze się bawiłam. A ku mojemu zdziwieniu – bo nie jestem fanką PvP – Outpost Rush naprawdę mi się spodobał. Założenia tego trybu są dość oryginalne i jest spora szansa, że będzie on dość popularny wśród graczy na maksymalnym poziomie. Tym bardziej, że wygrywając mecz, mamy szansę otrzymać w nagrodę epicki element wyposażenia.

O co chodzi w Outpost Rush? Na specjalnie w tym celu przygotowanej mapie, dwie dwudziestoosobowe drużyny walczą o znajdujące się tam posterunki i zasoby. W przypadku przejęcia posterunku, by utrudnić przeciwnikom jego późniejsze odbicie, należy go odpowiednio wzmocnić, a do tego potrzebne są specjalne surowce: skażone azothem drewno i kamienie oraz skóra z dzikich stworzeń.

Więc podczas gdy spora część graczy będzie toczyła walki PvP o forty, ważne też będzie zaplecze, gdzie wytrawni  zbieracze w asyście ochroniarzy – bo zamieszkujące te tereny stworzenia nie są zbyt przyjaźnie nastawione – będą dostarczać surowce do fortu. I właśnie tym się zajęłam podczas meczu, czyli robiłam tak naprawdę to co lubię. Nie oznacza to jednak, że unikałam walki PvP. Zostając na tyłach, prócz dostarczania surowców do fortu, moim zadaniem była także jego obrona przed drużyną przeciwną, która kilka razy usiłowała go przejąć. Dość powiedzieć, że nie udał im się ten manewr.

Co ciekawe, to w okolicach fortów znaleźć można także tajemnicze kamienie przywołujące mocarne stworzenia, które mogą pomóc nam w obronie lub też ataku na fort. Przyjemność ta kosztuje jedynie 125 Azothu, a po przywołaniu bestii, by się jej pozbyć, trzeba ją zabić. Co nie jest łatwe.

Prócz tego na mapie aktywują się dwa specjalne wydarzenia publiczne: Skażony Portal oraz boss Baronowa Hein, których to ukończenie pomaga znacznie w wygraniu. Jednak powiem Wam szczerze, że tak sporo rzeczy dzieje się podczas rozgrywki, że nie będzie to łatwe. Tym bardziej, że drużyna przeciwna z pewnością będzie utrudniać wykonanie tych zadań.

Podsumowując: Outpost Rush jest u mnie na plus.

Kolejnym elementem wycieczki była ekspedycja Lazarus Instrumentality. Wyzwanie zaprojektowane z myślą o pięcioosobowej ekipie, któremu musieliśmy stawić czoło w nieco okrojonym składzie. Nie było łatwo.

I nie mówię tu tylko o wymagających przeciwnikach, ale i o naszym wyposażeniu, a w szczególności kamieniach, które mogą go ulepszyć na różne sposoby, w zależności od tego czy włożone są w pancerz, czy też w broń. I potem okazuje się, że tank chcący zwiększyć swoje agro u przeciwników używa karneol na pancerzu zamiast na broni, co sprawia, że wrogowie przestają go zauważać ale za to atakują wszystkich innych członków drużyny. Jak się to skończyło, możecie się domyślić…

Całe szczęście po wyprostowaniu wszystkich nieścisłości, resztę wycieczki mogę zaliczyć do udanych. Lazarus Instrumentality wygląda naprawdę cudnie, a po drodze do rozwiązania jest także kilka zagadek. Po wielu przeciwnościach, udało się naszej drużynie dojść do Cilla, jednak okazała się ona zbyt dużym wyzwaniem. Parę razy daliśmy radę zmniejszyć ilość jej punktów życia do około 20%, więc pewnie gdybyśmy mieli pełną grupę, to myślę, że udałoby nam się dojść do ostatniego bossa.

I na tym niestety skończyła się nasza wycieczka. Nie udało nam się niestety odwiedzić sławetnego elitarnego miejsca zwanego Scorpius, więc z przyjemnością poczytam u innych, o co chodzi w tej tajemniczej lokacji. Tym bardziej, że dostarczone nam zdjęcia, wyglądają bardzo ciekawie.

Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła kilku innych rzeczy, które mnie interesowały. Udało mi się dobiec do Everfall (Jeśniowiecznia) i z zadowoleniem stwierdziłam, że niewiele uległo to zmianie. Owszem, stoły rzemieślnicze wyglądają nieco skromniej na pierwszym poziomie, niż wcześniej, ale za to w momencie zwiększenia ich poziomu będzie to znacznie lepiej widoczne.

Pobiegłam też do miasteczka Monarch’s Bluff, które obok Everfall i Windsward. Dlaczego akurat tam? Podczas zeszłorocznych beta testów, wygląd tej właśnie miejscowości był bardzo mocno krytykowany, więc postanowiła zobaczyć, czy coś się zmieniło. I muszę Wam powiedzieć, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona i mam nadzieję, że jego nowy wygląd przypadnie Wam do gustu.

Co jeszcze się zmieniło? Sporo rzeczy. Developerzy zmienili system poruszania postaci, tak by nie zależał od staminy – szczególne skok, ale zamiast tego uzależnili go od wagi wyposażenia. W skrócie: chcecie skakać wyżej, to musicie nosić lżejszy ubiór.

Jeśli chodzi o wygląd, to do gry dodano wiele ciekawie wyglądających zbroi, a prócz tego gracze będą mogli zakupić unikalne skórki. To jedyny system do zmiany wyglądu na jaki możemy obecnie liczyć. Być może kiedyś w przyszłości zobaczymy housing w otwartym świecie, ale na ten moment główne siły zespołu rzucone są do przygotowania gry do premiery. Nie podzielono się także z nami informacjami związanymi z przyszłymi rozszerzeniami. Jeśli chodzi o wybór serwerów, to nie musicie się obawiać, że na nim utkniecie, w w po-premierowych planach jest dodanie transferu postaci pomiędzy nimi.

Mogę powiedzieć jedno: część  wprowadzonych zmian i nowości z pewnością przypadnie Wam do gustu, podczas gdy inne mogą wywołać Waszą konsternację.

Już jutro ruszają beta testy, więc sami będziecie mogli przekonać się jak bardzo zmienił się New World w ciągu ostatniego roku.

To co – widzimy się w Aeternum?

Poprzedni artykułSwords of Legends Online: Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej
Następny artykułUbisoft ujawnia XDefiant: darmową strzelankę wieloosobową
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
ghoulasD

No i co zrobiłaś!? teraz czekanie na bete i release jest jeszcze bardziej uciążliwe 😀

Pikiel KnypelD

Jeszcze miesiac, tylko miesiac i wszystkie kamyczki beda moje!!!

NsuidaraD

Wczoraj grałem, teraz w pracy też niekiedy rozmyślam nad tą grą…

Nie sądzicie ze ta gra jest dość uboga ?

  • ~10 broni
  • każda broń ma 2 drzewka
  • każde drzewko ma 3 umijętności
  • wybieramy 2 bronie czyli 6 umiejętna z 20 zestawów xD
  • crafting jest fajny – ale to tylko interfejs
  • gathering jest fajny i nie, (zwłaszcza ze niektóre rzeczy trudno znaleźć)

I co dalej ? zostało podbijanie reputacji na terenach aby mieć pasywne rzeczy (zwiększenie skrytki, szybsze zbieranie lub exp)

Walki frakcyjne o teren itp.

tzn. obecnie widzę ze będzie problem z dłuższym siedzeniem w tej grze