Chyba czas się uczciwie przyznać, że na obecną chwilę ArcheAge jest moja główną grą, w którą gram codziennie.
Poniedziałek
- [Stuk] Kiniuś, chodź zobacz na to – uśmiejesz się…
- [Kinya] Nie mogę teraz.
- [Stuk] Czemu?
- [Kinya] Bo paczki wiozę i za 5 min dojadę na miejsce.
Wtorek
- [Stuk] Chodź, weź sobie herbatę.
- [Kinya] Przynieś mi bo paczki wiozę.
Środa
- [Kinya] Kochanie, wyjdź rano z psem proszę…
- [Stuk] Czemu ty nie możesz?
- [Kinya] Bo ja muszę paczki z Halcyony przewieźć zanim zalogują się piraci…
Czwartek
- [Kinya] Zobacz, zrobiłam alta po stronie Nuian! Ale tu ślicznie…
- [Stuk] O fajnie, i co – questy robisz?
- [Kinya] Nie – paczki wożę…
Co by nie mówić to ArcheAge jest sandboxem i każdy może robić to co lubi najbardziej. Ewidentnie jestem w swoim żywiole gdy przewożę paczki. To chyba jakieś pozostałości po pracy w spedycji…
Całe szczęście Stuk jest potwornie wyrozumiałym facetem, ale to pewnie dlatego, że poznaliśmy się w online grze MMO 😀
raz mnie migrena złapała w trakcie wożenia paczek po morzu i dokładnie w tym samym momencie napadli nas piraci… przypadek?
Pewnie jakiś hack ;P