Oj działo się wczoraj w ArcheAge. Na serwery Live EU trafiła aktualizacja wprowadzająca Aurorie i godzinie 18-tej rozpętało się piekło…

I ja tam byłam, dzielnie leczyłam i walczyłam, tylko po to aby móc Wam zdać relację z tego wydarzenia.

Zanim opowiem od początku to pochwalę się, iż po ciężkich bojach i wielu zawieruchach gildia Celestial Lust objęła w posiadanie Calmlands na Aurorii 😀

20141106_archeage_auroria_celestial

No dobrze, ale jak to się wszytko zaczęło…

Otóż jeszcze przed wyłączeniem serwerów, które miało nastąpić w południe, zdecydowana większość graczy Celestial Lust oraz aliansu, wylogowała się blisko granic Exeloch, gdzie znajduje się kopalnia ze specjalnymi kamieniami Anya potrzebnymi do budowy zamku. Serwery wstały o godzinie 18-tej, ale spora ilość graczy z CL była obecna na TS już o godzinie 17-tej, gdzie omawiana była strategia przedstawiająca się w skrócie tak: kopalnia, kamyczki, paczka, morze, oczyszczenie kryształu, zwycięstwo.

O 18-tej rozpoczął się szał. Wyścig do kopalni na Exeloch celem wykopania kamieni Anya, których potrzeba było 300 na jedna paczkę oczyszczającą kryształ Archeum Lodestone pozwalający przejąć teren pod zamek.

20141106_archeage_auroria_exeloch

To nie było kilkanaście osób, czy nawet kilkadziesiąt. To kilkaset osób logowało się do gry przy wybrzeżach Exeloch i pędziło do kopalni położonej w ruinach aby zająć najlepsze miejsca do kopania. Prawie jak gorączka złota…

archeage_exeloch_kopalnia

Na miejscu musieliśmy przekopać się do jednej z komnat gdzie znajdowały się największe złoża kamyczków. Przekopać – w dosłownym tego znaczeniu. Osoby, które już dobiegały na miejsce machały kilofami, podczas gdy część graczy osłaniała nasze tyły.

To właśnie w kopalni toczyły się jedne z najcięższych walk i krew lała się strumieniami o każdy kamyk. W kopalni znajdowało się bowiem co najmniej kilkaset osób z obu frakcji, więc była naprawdę rzeźnia…

20141106_archeage_auroria_kopalnia

Muszę powiedzieć uczciwie, że w kopalni zapanował w pewnym momencie totalny chaos. Nikt nie wiedział gdzie ma lecieć, za dużo osób mówiło na na TS i wydawało błędne polecenia. Brak organizacji jeśli chodzi o komunikację z i pomiędzy kopaczami kamyków. Podobała mi się jednak organizacja Legion of Kings, jednego z naszych sojuszników, gdzie z tego co wiem liderem jest również Polak. Otóż zawsze widziałam ich biegających w zwartych grupach i siedzących po dwie osoby na jednym mouncie. Być może było to tylko takie moje wrażenie, ale było ono naprawdę pozytywne w stosunku do tasiemca ludzi z CL. Ale z drugiej strony z CL było ponad 100 osób, podczas gdy z LoK może z 30…

Jakimś cudem jednak wraz z pomocą aliansu udało nam się zdobyć ponad 300 kamyków i w tym momencie padła komenda powrotu do Ynestere celem przetopienia rudy i wytworzenia oczyszczającej paczki Archeum. A stamtąd kawalkada galeonów obstawiających lidera gildii z najdroższą i najważniejszą paczką na serwerze wyruszyła w stronę Calmlands.

20141106_archeage_auroria_galeony

Nie obyło się bez małych „przygód” po drodze. Jeden z naszych galeonów płynących na czele kawalkady został zniszczony przez Krakena, ale dzięki temu poświęceniu, paczka z cennym  Archeum przetrwała.

W czasie gdy dwa rajdy CL obstawiały paczkę Archeum, reszta aliansu broniła oba Archeum Lodestone w Calmlands, tak aby żadna inna gildia nie miała szans na ewentualne zajęcie tej ziemi. Po ponad 20 minutach podróży kawalkada galeonów i kliperów CL wylądowała na plażach Calmlands, a stamtąd udała się do najbliższego Archeum. Nic innego tylko D-Day w Aurorii…

W momencie gdy na serwer poszedł komunikat o przejęciu ziemi przez Celestial Lust wszystkie osoby z gildii ogarnęła wielka radość, ale nie był to jednak koniec walk.

Cała armia CL udała się teraz w stronę Nuimari, które zgodnie z planami miało zostać przejęte jednego z sojuszników – Rabid Trading Co. Pretorianie i część Rabidów pilnowała jednego kryształa, jeden z rajdów CL drugiego, a armia Legion of Kings obstawiała trzeci kryształ. Dzięki takiemu rozłożeniu sił drugi rajd ruszył do Marcala aby pomóc Kraken’s Maw, kolejnej gildii z kontynentu Haranya, w przejęciu tych ziem..

Niestety… wśród ludu Haranya pojawili się zdrajcy. Trzy gildie: Straw Hat Pirates, Protocol oraz Dead Dogs (gildia altów Nuian) pomagali naszym wrogom i siali zamęt podając błędne informacje na kanałach ogólnych w grze. To właśnie na podstawie takiego komunikatu drugi rajd zadecydował o powrocie z Marcala do Nuimari spodziewając się tutaj wielkiej armii wrogów, podczas gdy armia ta wylądowała w Heedmar.

Gildia Dead Dogs przejeła ziemie w Heedmar, a lider Kraken’s Maw który dotarł z paczką do kryształu w Marcala, został w tym momencie rozłączony z gry. Podobno wyłączyli mu prąd… Nawet nie chcę wiedzieć co się działo w jego domu w tym momencie, dość powiedzieć, iż w tym samym czasie gildia Protocol z Haranya zrobiła paczkę i dostarczyła ją gildii Exile z Nuia. Marcala została stracona…

Musieliśmy obronić ostatnie ziemie jakie zostały jeszcze wolne – Nuimari, bo lider Rabid Trading Co. płynął już ze swoją paczką. Nie było łatwo… Cała armia czerwonych ruszyła na Nuimari, ale z pomocą przyszli nam gracze Kraken’s Maw i „czerwoni” zostali odparci, co dało czas Rabidom na zajęcie terenu…

20141106_archeage_auroria_rabid

Dwa zamki dla Haranya i dwa zamki dla Nuian – to ostateczny wynik tej wojny. Resztki czerwonych zostały zepchnięte do wody, skąd niedobitki rozpoczęły swoją ucieczkę.

20141106_archeage_auroria_klipery_nuian

W między czasie, tuz po zajęciu terenów, jak grzyby po deszczu – albo i jeszcze szybciej, gracze (i boty) nie uczestniczące w walkach zajmowały działki. Uwierzcie mi – to była kwestia kilku sekund… Coś niesamowitego. Jeśli ktokolwiek liczył na znalezienie działki, to naprawdę się przeliczył… Albo walka, albo działka.

20141106_archeage_auroria_domki

Podsumowując to wydarzenie muszę powiedzieć, iż mimo kilku niedociągnięć organizacyjnych, chyba niewiele osób dałoby radę ogarnąć zarządzanie setką ludzi z CL plus 100+ z aliansu. Szacunek dla Anonymousa, lidera CL, oraz dla Shinikyo, która na bieżąco współpracowała i dowodziła poczynaniami aliansu.

Podbijanie Aurorii było wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju w grach MMO i naprawdę opłacało się wziąć w nim udział.

Tu będzie stał zamek:

20141106_archeage_auroria_zamek

Poprzedni artykułCzyżby powrót do podstaw?
Następny artykułZmiany w osłonach i… „banhammer”!
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
agoidd

Hurra 🙂

Agoidd

No cóż, nie aż tak wiele razy jakbym się spodziewała 🙂 jako łucznik starałam się jednak trzymać dystans.Stwierdzam że jestem świetnym mięsem armatnim, doskonałym żołnierzem, dokładnie wykonuję rozkazy dowództwa tak więc do pewnego momentu było rewelacyjnie. Później kiedy pojawił się chaos byłam totalnie zdezorientowana i kręciłam się w kółko jak bąk:) Potem i tak wszystkich wywaliło.
W dostarczaniu paczki nie brałam udziału bo zostałam oddelegowana do Calmlands.
Jednak zanim się to stało odwołano clipper na który się zaokrętowałam, nie zdążyłam na galeon ale za to kolejny staranował mnie i zaliczyłam przejażdżkę na dziobie 😀