Muszę się Wam do czegoś przyznać – nie gram w gry Blizzarda. Przynajmniej do niedawna mogłam tak powiedzieć, ale to się ostatnio zmieniło.
Niestety, z przykrością donoszę iż od niedawna gram w gry Blizzarda, a konkretnie to Hearthstone. Tak, tak, to wszystko wina tego nieszczęsnego linku referencyjnego od mojego szanownego kolegi, którym miałam mu pomóc zdobyć jakąś tam super-uber-wypasioną nagrodę. I ją zdobył. A przy tm ja się wciągnęłam, a to nie było w planach!
Pewnie zastanawiacie się dlaczego napisałam, że nie gra(ła)m w gry Blizzarda? Otóż, wiele lat temu, kiedy gry MMORPG można było wyliczyć na palcach jednej ręki, powstał EverQuest. Jestem przekonana, że niewielu z Was pamięta o tej grze, która o dziwo istnieje do dzisiaj, ale musicie wiedzieć, że słynny i niezwykle dochodowy World of Warcraft został stworzony przez osoby, które pracowały właśnie nad EverQuest. Nie grałam w EQ1, ale moją pierwszą i jedyną przez wiele lat (osiem) był jej następca – EverQuest 2. Grając w ten tytuł nasłuchałam się na temat WoW i jak to ludzie z Blizzarda kradną pomysły (pandy były wpierw w EQ2, a potem w WoW!) i jako prawdziwy, oddany i żądny krwi fan, postanowiłam, że w gry Blizzarda to ja grać nie będę.
I patrzcie jak długo wytrwałam 🙂
No cóż, może i World of Warcraft ma wiele wspólnego z EverQuest 2. Może i karcianka Legends of Norrath była wcześniej, to co jednak Blizzard zrobił z Hearthstone – pełen szacunek.
Jest jeszcze jedna rzecz, której możecie o mnie nie wiedzieć. Grając wybieram zazwyczaj wersję angielskojęzyczną, a Hearthstone jest chyba moją pierwszą polskojęzyczną grą i jestem zachwycona przekładem. Pełen podziw dla osób odpowiedzialnych za tłumaczenia nazw kart i innych szczegółów.
Samo losowanie przeciwników jest świetne. Z niecierpliwością wyczekuję na kogoż to ja dzisiaj trafię i cały czas mam nadzieję, że w końcu będzie to jakiś Pechowy Przeciwnik, tak abym mogła wygrać!
Brunet Wieczorową Porą też nie byłby zły, podobnie jak i Kapitan Oczywistość. Myślę, że dałabym sobie nawet radę z Rzecznikiem Rządu, ale ten Godny Przeciwnik to jest jakiś postrach. Szczególnie jak walnie mi takimi kartami na stół, że moje oczy robią się tak wielkie jak pięciozłotówki i nie wiem czego się chwytać z wrażenia.
Co to jest?! Skąd oni biorą te karty i jak ja je mogę zdobyć?
Poza tym nie wiem, którą klasą powinnam grać? Na początku wygrywałam Paladynem, ale te czasy chyba się już skończyły. Wiem, że brakuje mi kart. Troszkę też zaczyna mnie zniechęcać to, że aby zdobyć nowe karty to albo trzeba wydać pieniądze, albo też grindować powolnie zdobywając złoto i za to kupować pakiety.
Muszę powiedzieć, że podoba mi się Hearthstone, ale zastanawiam się czy bez wydawania pieniędzy jest szansa, aby cokolwiek w niej ugrać?
No cóż, przynajmniej zaczęłam grać w gry Blizzarda. Tylko nie mówcie o tym moim znajomym, z którymi przez lata grałam w EverQuest 2 😀
No jest grindowac, jak się zaczyna ogarniac to na arenkach podobno dobrze idzie. Ja tylko nie wiem czemu oni nie dali możliwości wyłączenia tej piękności aren, serio gdybym mógł wyłączyć te wszystkie zbędne rzeczy pewnie od czasu id czasu pogrywalbym na telefonie albo notebook ale tak na obu jest rip, no to że gold dostaję się tylko co 3 wygrane też jest dziwne (normalnie raczej dostaje się więcej za wygraną i mniej za przegraną), no i czemu ludzie robią karcianki bez opcji wymiany kartami!!! Nie serio ile razy się (kiedyś O_)O) wychodziło na dwór i grało albo wymieniało kartami z duel masters. Gdzie jest opcja wymiany (albo chociaż sprzedaży) kart?
Skoro już grasz w gry Blizzarda to pora w takim razie na World of Warcraft. 😛
Ciekawa promocja za 26,99zł masz:
Film na Warcraft: Początek + Battlechest World of Warcraft + 30 dni abonamentu dla nowych użytkowników + Postać GUL’DAN – do gry Heroes of the Storm + Portret MEDIVH – do gry Hearthstone: Heroes of Warcraft
https://cdp.pl/warcraft-poczatek-dvd-ksiazka-dvd.html
Warto skorzystać 😉
Hmm… Skoro taki pakiet startowy WOWa można mieć już za niecałe 27zł to poczekajmy jeszcze trochę, to może niedługo będą rozdawać za darmo do płatków śniadaniowych 😀 albo będą dopłacać żeby tylko ktoś w to grał 😛
Ok pierwsze co mogę powiedzieć to tak. Nie traktuj tej gry jako swojej głównej gry, traktuj ją jako odpoczynek od innnych. Moment w którym zaczynasz myśleć o grindzie to moment w którym gra zacznie cię frustrować.
Też zaczynałem tak jak ty bez kart bez pieniędzy bez niczego konretnego, podpowiem ci najważniejsze rzeczy jakie wedlug mnie musisz wiedzieć.
1. Odblokuj każdą postać i dobij je wszystkie do 10 levelu aby odblokować wszystkie startowe karty.
2. Pokonaj każdą klasę AI na poziomie Hard aby dostać 100 golda.
3. Masz jeden dostęp do areny za darmo jako nowy gracz, nie marnuj go jeszcze na początku gdy mało wiesz o grze, gdy nauczysz sie więcej będziesz mogła tam farmić karty za pół darmo.
4. Questy wykonuj w Tavern Brawl (Karczemnych Bójkach) Od Środy do Niedzieli często dają jakiś fajny tryb który przeważnie nie wymaga od ciebie dużej ilości kart [np. teraz mamy Top 3, wybierasz 3 karty do decku, twój deck składa się z tych 3 kart. Nawet podstawowe karty metodą prób i błędów oferują takie kombinacje że przeciwnik podda się po drugiej turze, dziś rano w 20 minut zrobiłem quest wygraj 5 razy Warlockiem za 60 złota]
5. Kupuj tylko i wyłącznie karty z Podstawki, one nigdy nie odejdą ze standardu gry, mogą je zmienić, osłabić ulepszyć ale zawsze będą. Teraz możesz też kupić dodatki Grand Tournament i Whispers of the Old Gods. Jednak gdy wyjdzie nowy kolejny dodatek Grand Tournament przestanie być grywalny w standardzie [jest też tryb Wild ale tam nie polecam iść nowym graczom bo tam po prostu sajgon będzie]
6. Kiedy masz duplikaty kart do wywalenia na proszek do tworzenia kart, nie rób tego, na początku będziesz miała ich mało i będą ci dawać małe ilości prochu. Ale co dodatek zmieniają działanie niektórych kart z podstawki a gdy to zrobią przez tydzień, dwa możesz je rozpylić za pełną wartość (czyli zamiast dostać 5 pyłu dostaniesz 40)
Tak jak ty zaczynałem z niczym i się frustrowałem, ale w pewnym momencie zacząłem wchodzić co parę dni, widziałem że mam trzy questy, jeden sobie zmieniałem z najmniejszą ilością kasy i patrzyłem czy w Karczemnej bójce mogłem coś ugrać, jak mogłem to robiłem jeden, dwa questy, potem czekałem aż sie uzupełni znowu do trzech i tak od środy do niedzieli a w poniedziałek wtorek parę rankingów jeśli mogłem questa zrobić dla kasy.
Nie powiem że mam dużą ilość kart, ale mam w tym sezonie trzy grywalne decki [wiem że ranga 12 dla niektórych to niska ale dwa miesiące temu max wchodziłem na 16-15 więc postęp jest widoczny]. Dwie ostatnie przygody [Kharazan i Liga Odkrywców] zakupiłem za walute z gry.
A co do wyboru klasy, każda klasa ma swój styl i teoretycznie ze dwa trzy grywalne decki. Problem jest taki że niektóre są drogie, np Warriora na Kontroli nie zrobisz, ani na Smokach, ale możesz zrobić tak zwanego Disney Warriora, tani Wojownik który tylko wali w twarz. Rogala też nie ma co, jedna z droższych i bardziej skomplikowanych klas wymagająca parę legendarnych. Mag jest bardzo prosty na początku, znaczy się dużo może i nie ugrasz ale posiada największą kontrolę planszy na starcie za pomocą tanich usuwaczy z gry (zmiana w owcę takiego Ragnarosa albo innej legendy potrafi przeważyć nad losem potyczki) albo dużego burstu obrażeń (żadna inna klasa nie potrafi za 4 many zadać 6 obrażeń)
Warlocka też można fajnego na starcie sklecić, najpopularniejszym deckiem jest właśnie tak zwany Zoolock czyli stół wypełniony tanimi jednostkami które bezprzerwy walą w twarz. I jak coś Hunter, hunter też ma bardzo dobre podstawowe karty, i jego celem też jest walenie po głowie ile wlezie, jego umiejętność klasowa jeszcze w tym pomaga.
Opcji jest sporo, sam na początku nie rozumiałem dużo z tego co się dzieje. Zacząłem w wolnych chwilach oglądać filmiki innych graczy na youtubie, niektórzy świetnie uczą sami w sobie, a z patrzenia na rozrywki innych sama możesz zapamiętać kiedy warto użyć jakąś kartę i czego można się spodziewać.
jakoś tak karcianki online mi się dziwne wydają. Lubie karcianki, zwłaszcza takie histerskie jak np Bang!(polecam gorąco, zarąbista) ale online jakoś tak tracą dla mnie urok. Nic nie zastąpi widoku grymasu przeciwnika gdy twój Ent trampluje po jego goblinach