Po raz pierwszy miałam okazje obejrzeć panel powitalny na BlizzCon i stało się to zupełnie przez przypadek.
Ot, przeglądałam sobie strony w oczekiwaniu na znajomych w The Elder Scrolls Online, i jakoś tak kliknęłam na link do streama z tego wydarzenia.
Zresztą nie ma co się dziwić – głównym tematem piątkowego wieczoru był właśnie ten konwent, więc chcąc nie chcąc także i mnie w to wciągnięto. I nie żałuję. No dobrze, w sumie to może żałuję, że oglądałam to wielkie show po raz pierwszy, ale wiecie ciągle gdzieś w tam podświadomości – jeszcze z początków EverQuest 2, mam to przeświadczenie, że Blizzard jest „be” i go nie lubimy…
Wracając do BlizzCon, to show z pewnością skradzione zostało przez nową bohaterkę Overwatch – hackerkę Sombra. I to w (prawie) pełnym tego słowa znaczeniu 🙂
Muszę powiedzieć, że podoba mi się sposób w jaki Blizzard kreuje postacie w swoich grach oraz ich historie. Oczywiście, po tak rewelacyjnym zwiastunie nie ma co się dziwić, że Sombra jest na ustach wszystkich graczy Overwatch. Zgaduję, że wprowadzi pewnie także sporo zamiesza gdy pojawi się już na serwerach Live, szczególnie że wszyscy będą chcieli zagrać tą bohaterką.
To co jednak najbardziej zwróciło uwagę fanów tej strzelanki, to zabawne „Boop” Sombry kiedy dotknęła nosa prezeski Volskaya Industries.
Wydawać by się mogło, że to niewinny moment świadczący o zabawnym sposobie zastraszania przez Sombrę swoich wrogów, wykorzystując zabawne gesty, prawda?
Otóż NIE, Panie i Panowie. Widzicie, Blizzard naprawdę dopracował to ujęcie w swoim zwiastunie i ten mały gest Sombry ma olbrzymie znaczenie. Oglądając zwiastun z pewnością zauważyliście moment, kiedy Sombra podaje Volskaya zdjęcie jej córki. Ale czy zwróciliście uwagę, że na biurku stoją dwie fotografie?
I kiedy przypatrzycie się tej drugiej, to zauważycie pewne podobieństwo…
Ten zabawny gest „Boop” oznacza, że Sombra uzyskała dostęp do najbardziej strzeżonych tajemnic pani Prezes. Nie tylko udało jej się złamać zabezpieczenia firmy, ale i obserwować jej życie osobiste. Sombra nie tylko grozi tym, że Rosjanie mogą dowiedzieć się prawdy o jej tajemnicach biznesowych, ale także oznajmia, że wie jak dostać się do jej córki, gdyż już to zrobiła.
Taki malutki szczegół i nagle zdajemy sobie sprawę, że niewinne „Boop” ma zupełnie inne znaczenie niż myśleliśmy, gdy oglądaliśmy ten zwiastun po raz pierwszy 🙂
A jak Wam podobała się zapowiedź kolejnego bohatera Overwatch?
Trochę (a nawet bardzo) przypomina Skye z Paladins. Jedna z najbardziej denerwujących postaci (jako przeciwnik) a przez długi czas jedna z najbardziej OP postaci w grze.
Dobrze, że filmik z angielskim trailerem dałaś bo ona w polskim brzmi drunowato strasznie… zresztą w angielskim też… 😀 Ale przynajmniej ma łamany akcent.
To co, zagrasz z nami Kinya?