Kolejna interesująco zapowiadająca się gra na horyzoncie – SOS. Wygląda troszkę jak połączenie Battle Royale i survivalu, a to wszystko w otoczce wielkiego show i konieczności działania pod publikę.
Szesnastu graczy zrzucanych jest na przepięknie wyglądającą, ale za to śmiertelnie niebezpieczną wyspę, z której to… muszą uciec. I mają na to 30 minut. Jest jednak mały haczyk: w śmigłowcu ratunkowym znajdują się tylko trzy miejsca i trzeba o nie walczyć.
By jednak móc przywołać śmigłowiec, muszą wpierw znaleźć bezcenny relikt ukryty gdzieś na wyspie. Jest to jednak łatwiejsze do powiedzenia niż do wykonania, ponieważ miejsce to jest pełne niebezpieczeństw i w pewnym sensie wymusza na graczach częściową współpracę. Jakby jednak nie patrzeć, to nawet nowo poznani znajomi, mogą nam na koniec wbić nóż w plecy.
Zostałeś wybrany by brać udział w SOS, interaktywnym show, w którym Ty i 15 innych zawodników lądujecie na wyspie La Cuna. I macie tylko jeden cel: uciec z La Cuna.
Aby móc opuścić wyspę, musisz zrobić trzy rzeczy:
- Zdobyć relikt;
- Wezwać śmigłowiec;
- Uciec.
Twórcy gry, studio Outpost Games, stworzyło SOS z myślą o własnej platformie – Hero.tv, gdzie każdy gracz może stać się performerem. Dzięki systemowi Hero, każdy mecz ma mieć swoją publiczność mogącą na bieżąco dawać swoją opinię i mającą wpływ na przebieg meczu. Jeśli graczowi uda się rozbawić publiczność, to staną się gwiazdą programu i także otrzymają nagrody.
Jeśli chcielibyście lepiej poznać tę grę oraz zrozumieć o co w niej chodzi, to do dzisiaj włącznie trwa alpha test i możecie podejrzeć rozgrywkę na Twitch.tv. Kolejne testy zaplanowano na 14-15 październik oraz 4-5 listopad, jeśli więc chcielibyście wziąć w nich udział, to zarejestrujcie się na oficjalnej stronie SOS.
Przez tego raka battleroyale, wychodzą teraz same podróbki i kolejne gry nastawione na ten nudny tryb rozgrywki, eh co za głupia moda.