Jeśli jesteście, lub też byliście, fanami FireFall to z pewnością nie jest Wam obcy Mark Kern – bardzo kontrowersyjny twórca tego tytułu oraz, przez część graczy, uważany za główną przyczynę porażki.
FireFall, mimo braku oficjalnych komunikatów, praktycznie już nie istnieje. A szkoda, bo gra ta przez jakiś czas oferowała bardzo oryginalna rozgrywkę i miała sporą rzeszę fanów. I właśnie ze względu na tych fanów, Mark Kern po raz kolejny postanowił stworzyć grę, która ma być jej duchowym następcą.
W pierwszej wersji nowa strzelanka nazywać się miała Ember, ale ostatecznie podjęto decyzje o zmianie nazwy na nową: EM-8ER. Zgodnie ze słowami Kerna, nazwę nadal wymawia się jako Ember, ale dzięki zmianie będzie ona wyjątkowa i rozpoznawalna.
Więc jak idą prace nad EM-8ER? Powoli, ale do przodu.
Ostatnia zbiórka funduszy na Indigogo, pozwoliła na zatrudnienie Etiakora, który z pewnością znany jest graczom World of Warfcraft, a szczególnie tym, którzy grali na jego pirackim serwerze Nostalrius. Dzięki pomocy nowego członka ekipy, serwery tej strzelanki mają zostać stworzone w taki sposób, aby miały niskie opóźnienie i były bardzo efektywne. No ale czy nie to obiecują zawsze twórcy wszystkich gier MMO?
Jeszcze długa droga przed Markiem Kernem i jego ekipą. Już w tej chwili wiadomo, że na początek 2017 roku zaplanowano zbieranie funduszy na Kickstarterze, a pierwsza Alpha testy gry mają ruszyć – o ile uda się zebrać fundusze, pod koniec przyszłego roku.
Czy fani FireFall wybaczą Kernowi błędu popełnione w czasie tworzenia FireFall i wesprą tworzenia EM-8ER? No cóż, czas pokaże.