Ostatnio spotkałam się ze stwierdzeniem, iż Everquest 2 jest kompletnie pozbawiony klimatu. Dało mi to sporo do myślenia i może po części tak jest, ale z pewnością to nasza (graczy) wina. W pogoni za levelem, itemami i AA często nie interesujemy się tym co kryje się za postaciami/ zonami/ wydarzeniami w grze. Biorąc quest klikamy bezwiednie na yes, yes, no, no, byle szybciej go mieć w swoim journal’u. A przecież gdybyśmy zaczeli czytać wszystkie dialogi z questów, książki, itd to odkryjemy, że w świecie Norrath kryje się wiele sensacji, morderstw czy też nieszczęśliwych miłości. Jedna mała rzecz/wydarzenie prowadzi do następnej. Zamek Nektropos… straszna, okropna pokręcona zona. A dlaczego właśnie tak wygląda? Co sie kryje za tym zamkiem i dlaczego stoi on w głębi opuszczonego lasu? Zastanawialiście się kiedyś nad tym? Spróbuję opowiedzieć historię zamku Nektropos w wielkim skrócie…
Dawno, dawno temu, mieszkał we Freeport Lord Rikantus Everling. Po zaginionym w nieznanych okolicznościach ojcu, odziedziczył sklep, w którym to sprzedawał rzadkie magiczne przedmioty. Z początku swego istnienia sklep nie przynosił wielkich zysków, ale z czasem zyskał bogatą i wpływową klientelę czyniąc Everlingów bogaczami. Sklep powstał w wieku Oświecenia, czyli w czasie kiedy powstało miasto Erudin na kontynencie Odus i rozpętała się wojna Erudytów. Po naszemu, działo się to około 800 lat przed Everquest 2 (czyli 300 lat przed EQ1 – dla tych co nie wiedzą). W tej chwili nie znajdziemy już we Freeport nawet najmniejszego śladu sklepu Everlingów, z racji tego iż jakies 300 lat temu Lucan D’Lere rozkazał całkowicie wyburzyć dzielnicę, w której właśnie ten sklep się znajdował, oraz zakazał budować cokolwiek nowego w tym miejscu. Niestety nie jest dokładnie wiadome kiedy żył Rikantus Everling, pzrypuszczalnie pomiedzy 400-300 lat przed czasami Everquest 2. Obecnie możemy go spotkać w grze jako rozdzielone osobowości (duchy).
Rikantus Everling był dwukrotnie żonaty w swoim życiu. Pierwszą żonę i zarazem wielką miłość, Alanę, poznał w swej młodości jadąc na festiwal do Rivervale. Miał z nią dwóch synów, Maltusa i Ollixa. Maltus miał córkę Alexę, i to własnie ona oprowadza nas po zaamku w Nektropos. Pewnego roku wybuchła we Freeport wielka epidemia, ludzie chodzili obłakani po ulicach i zabijali siebie nawzajem. Niestety również synowie Rikantus’a zarazili się tą dziwną i niespotykana chorobą. Nie było na nią żadnego lekarstwa, nawet wyprawa do Qeynos do Świątyni Życia (Temple of life w South Qeynos) nie przyniosła rezultatów. Ponieważ synowie Everlinga byli niebezpieczni zarówno dla siebie jak i dla innych ludzi, postanowiono zamknąć/uwięzić ich w domu dla ich własnego bezpieczeństwa. Z jakichś powodów najprawdopodobniej sługa Alany, Plimptos, który służył jej od małego, postanowił wypuścić synów z domowego więzienia. Działo się to pod nieobecność Lorda w domu i chyba na prośbę Alany, jednakże doprowadziło to do śmierci synów Everlinga. Rikantus nie był w stanie udowodnić, iz to właśnie sługa Alany uwolnił jego synów, ale od tej pory zaczął wołać na niego Pelleas co oznaczało „szczenię wilka”. Zgodnie z tym co jest opisane w Lore, Rikantus nigdy nie ufał oraz nie lubił slugi Alany, jednakże zastanawiające jest dlaczego zatrzymał go przy sobie po jej śmierci. Alana umarła niedługo potem z powodu jej „złamanego serca” po utracie swych ukochanych synów. Tą część opowieści mozna znaleźć dokładniej opisaną w pamiętnikach Rikantusa.
Po tych wydarzeniach Rikantus zaczął wierzyć, że jego rodzina jest przeklęta z pewnością przez jakiś przedmiot, który posiadł/ sprzedał jego ojciec bądź on sam. Postanowił wszelkimi możliwymi sposobami pozbyć sie przekleństwa, nawet sprzymierzając się z niebezpiecznymi siłami, co doprowadziło do powstania zamku Nektropos. W czasie swoich podróży w celu pozbycia się przekleństwa zawarł pakt z The Ebon Mask – gildią asasynów. Ich siedziba była i jest w Neriak i do tej pory można odwiedzić ich siedzibę główną Guild Hall of the Ebon Mask. To właśnie za ich zgodą i pomocą Rikantus był w stanie pobudować zamek Nektropos w dalekich ostępach lasu Nektulos, jak najdalej od innych zabudowań. Mury zamku nie powstały jednakże ze zwykłych kamieni, o nie… Zostały zbudowane zgodnie z instrukcją z magicznej księgi Flesh Bound Tome, z czarnych kamieni obrobionych przez mistrzów Tier’Dal. Rikantus miał nadzieję, że budując tę fortecę ochroni swoją rodzinę przed przekleństwem jednocześnie chroniąc świat przed przeklętymi magicznymi artefaktami, które były w jego posiadaniu. Po wybudowaniu zamku groby synów i żony Alany zostały przeniesione do podziemi. Rikantus przeznaczył również trzy pokoje zamkowe na pokoje swojej zmarłej rodziny, nakazując sługom by dbali o nie jakby były cały czas zamieszkiwane.
Swoją druga żonę Theeral poznał właśnie podczas budowy zamku Nektropos. To właśnie Theeral zaczął służyć Pelleas dawny sługa Alany. Razem z drugą żoną mieli sześć córek: Sheila, Deirdre, Crysta, Elise, Jenni i Melanie. Każdą z nich od dnia narodzin była strzeżona i ochraniana przez swojego opiekuna. Córki wyrosły i zaczęło im przeszkadzać, iż krok w krok podążają za nimi opiekunowie, dlatego też uprosiły ojca by ich odesłał, co ten też uczynił z miłości do nich. Pewnej nocy opiekunowie wrócili, ale będąc najprawdopodobniej opętanymi, zabili córki Everlinga (można to zobaczyć w instancji Nektropos Castle: The Return) Po raz kolejny Rikantus oskarżył Pelleasa o to, że maczał w tym swoje ręce. Oczywiście kolejny raz nie miał na to żadnych dowodów, jednkże tym razem postanowił już ukarać sługę. Zamknął go w swoim pokoju i magicznie go zaplombował, tak aby sługa umarł z głodu (pokój ten „zwiedzamy” w instancjach 1 i 2 Nektropos Castle).
Załamany i zfrustrowany po śmierci swej drugiej rodziny, Rikantus postanowił, że wyciągnie duchy swych córek z Ethernere lub The Void (druga nazwa), z miejsca gdzie dusze udają się zanim wyruszą w drogę do swojego kolejnego istnienia. Po raz kolejny Lord Everling zawarł bardzo niebezpieczny pakt, tym razem z nekromantą Varsoonem. Jak z pewnością wiecie Varsoon od początków swego istnienia szukał nieśmiertelności, więc oczywiste sie stało że to do niego uda sie Everling po pomoc w dotarciu i otwarciu wrót do The Void. Problem pojawił się, gdy Varsoon przekazując swą wiedzę Rikantusowi, pominął, z pewnością „niechcący”, niektóre ważne informacje dotyczące rytuału i właśnie dlatego dusza Everlinga została rozerwana na trzy części, dwie z nich nadal istnieją w Norrath. Jedną możemy zobaczyć na Evernight Cmentarzu w Antonice, drugą cześć jego duszy dostrzeżemy w kupcu z Maj’Dul – Antiquitor Kantus Mor’Tael w czasie rozmowy po ukończeniu instancji Nektropos: Tribulation.
Oczywiście jest wiele innych ciekawych historii dotyczących podróży Lorda Everlinga po świecie w poszukiwaniu magicznych artefaktów. Jedna z nich opowiada w jaki sposób w trakcie poszukiwania magicznego przedmiotu, którego również pożądał jego ojciec, Rikantus został wyznawcą Ullkorruuk, Pani Zdrady. Ulkorruuk wchodziła dawno temu w elitarny oddział ochraniający boginię miłości Erollisi Marr. To właśnie jej sekret zdradziła bogowi Nienawiści i w ten sposób stała się boginią Zdrady. Historię tę z pewnością poznamy dokładniej w Shard of Love, która pojawi się wraz z GU53. Zresztą kaplice ku czci Ullkorruuk ufundowane przez Everlinga możemy zobaczyć we wszystkich trzech instancjach Nektropos.
I teraz pytanie… Czy to możliwe, że ten niepełny rytuał dotarcia do dusz córek, odprawiony przez Everlinga sprowadził w tej chwili Void do Norrath?
Historie kryjące się za postaciami/ wydarzeniami z Everquest’a są z pewnością bardzo ciekawe, tylko trzeba się w nie wgłębić. Odkrywa sie przed nami inna rzeczywistość, to tak jakbym czytała książkę fantasy, tyle że nie w wersji papierowej…
Na stronie New Myrist znajdziemy prawie wszystkie książki dostępne w grze Everquest 2 oraz Everquest 1, jak również ciekawe historie odnoszące się do bogów i ich konfliktów. Inne cenne i ciekawe informacje, na przykład na temat nadchodzącego dodatku, można znaleźć na forum wielbicieli historii świata Norrath.
Mam nadzieję, że historia tragicznego życia Lord Everlinga wpłynie troszkę na postrzeganie Everquesta nie tylko jako grind (AA, level, itemki), ale również jako miejsce, w którym można odkryć wiele ciekawych opowieści.
bardzo ciekawa opowiesc. moze bys tak Kinek wydala blok tlumaczen w grze. tak dla odmiany od tworczosci wlasnej, miedzy jedna a druga ksiazka?
Tia… jakby w dobie były 48 godziny to może znalazłabym czas na dbanie o dom, gotowanie, prasowanie, sprzątanie a do tego rajdowanie, bieganie w grupkach, dekorowanie Guild Halla, pisanie książek i tłumaczenia… No chyba, że rzuce tę robotę 🙂 A tak naprawdę ciekawych historii jest wiele, na przykład o miłości Venril Sathira (tia – wszyscy „kochamy” tego moba) do swej żony Druselli, obecniej przebywającej w Charsis i co to ma wspólnego z powstaniem Kurns Tower. Wystarczy się wczytać…
Kolejny raz pomarudzę ….
Historyjki są dobrymi przerywnikami, ale niestety nie wpływaja na świat EQ2 jako całości. Świat jest „smutny” i mało ciekawy. Konflikt Queynos – Freeport to tak tylko dla zasady chyba jest, by był podzial „dobrzy” i „źli”. Nie ma najmniejszego wpływu na rozgrywkę.
Wiem wiem EQ2 to nie gra oparta o PvP ale miło by bylo gdyby podział był zauważalny. Klimat EQ2 więc sprawadza się w wiekszości do ludzi , którzy w tego masiwa grają.
Jak to mówią nie mozna mieć wszystkiego … , wiec otrzymaliśmy bardzo dobrze grywalne mmo z kiepskim klimatem.
Ansek, Eq2 byl projektowany wlasnie z mysla zeby byl PVP od samego poczatku. Wszystko przez Blizzarda i WoWa ktory zmusil SOE do wypuszczenia niedokonczonej gry.
Wierz lub nie, PVP serwery to zupelnie inne EQ2.
Tu sie zgodze, eq2 z pvp to zupelnie inna gra 🙂
Jest tylko jeden masiw z sensownym PvP i jest to mlotek.