… tak właśnie skomentowałam wczoraj wieczorkiem moment, kiedy w końcu postawiono na nogi europejskie serwery. A już się bałam, że tak narozrabiali, że nie będzie co zbierać. Oczywiście pierwsza rzecz jaką zrobiłam, to natychmiastowa wizyta we Freeport. W końcu baba jestem, wiec wiadomo, że ciekawość musi zwyciężyć… 🙂
Jak widać na załączonym obrazku, lewitująca Twilight Cytadela, która do tej pory górowała nad Freeport i okolicznymi ziemiami, przestała istnieć. Zniszczenia w mieście są potężne. Co najbardziej mnie martwi, to to, że nie ma już Freeport Militia, na każdym rogu widać Thexian’ów. Owszem, toczą się jeszcze walki na ulicach i być może za jakiś czas zapanuje ład i porządek, ale w tej chwili strach się poruszać po mieście pełnym asasynów…
Oczywiście, zaczęłam questy na eventa, ale z racji tego, że było juz późno, to niestety nie skończyłam. Nagrody są fajne, wiele osób z pewnością żałuje, że jednorazowego użytku…
Do tego dochodzi tytuł Champion of D’Lere, status, Soulfire i Claymore do domu (w zależnosci od miasta), no i część tych questów jest powtarzalna.
Wraz z tym World Eventam pojawił się też Frostfell. Troszkę zabawnie to wygląda we Freeport. Tańczące gobliny zaraz obok zawalonej wieży i walczących ludzi… No ale cóż, jak wejdziemy do magicznej szafy to znajdziemy się w zupełnie innej bajce – w krainie śniegu, lodu i zabaw.
A teraz, jeśli sami chcecie dojść jak zniszczyć co niektóre mobki we Frostfell, to nie czytajcie dalej 🙂
- Icy Maiden – co jakiś czas pojawia się An Icy Shard, zabić i kontynuowac bicie nameda. Jeśli nie zabijemy ada to będzie sie pojawiać ich coarz więcej i coraz szybciej, aż będzie ich zbyt dużo…
- Frozen Corrival – na 50% rutuje się w miejscu i pojawiają sie cztry ady. Trzy z nich mają buffy podobne do czerwonego serca. Zabić tego ada, który nie ma tego buffa. Nie ruszac pozostałych bo named wyleczyc się do 100%. Z racji tego, że named stoi w miejscu po pojawieniu się adów, najelepiej odciągnąć je troszkę na bok.
