Już oficjalnie wiadomo, że gry SOE ucierpiały w ataku hackerów, jaki miał miejsce 3 tygodnie temu na PlayStation. Wszystkie serwery SOE zostały natychmiast wyłączone, jak tylko odkryto kradzież tych danych.

KAŻDY musi zmienić hasło, kiedy tylko serwery wstaną, a niestety może to potrwać parę dni, nawet do dwóch tygodni.

Należy też zwracać szczególną uwagę na wszystkie maile przychodzące od tej chwili od Sony Online Entertainment na nasz adres.  Mam nadzieję, że nikt nie da się wrobić w słynny tekst z maili: „skradziono twoje dane, aby zmienić hasło kliknij link poniżej…„, bo jeśli klikniemy tego linka, to najnormalniej w świecie podajemy swoje dane włamywaczom.

Podejrzewam, że wszyscy dostaniemy maila z informacją od SOE, że dostajemy 30 dni gratis, ale na pewno nie będzie tam żadnych linków do klikania. Po prostu, nie klikać w linki umieszczone w mailach i tyle!

Zgodnie z podaną przez SOE informacją skradziono dane do 27 milionów kont z różnych gier SOE. Te dane to:

  • imię i nazwisko
  • adres
  • e-mail adres
  • data urodzin
  • pleć
  • nr telefonu
  • login
  • zaszyfrowane hasła

Do tego skradziono dane z bazy z 2007 roku dotyczące 12700 kart kredytowych z Europy, a głównie z Niemiec, Hiszpanii, Austrii i Holandii (10700) w których były następujące informacje:

  • numer konta bankowego
  • imię i nazwisko klienta
  • nazwa konta (login?)
  • adres klienta

Oczywiście oficjalny komunikat podaje, że dane były z 2007 roku, ale ja jednak swoje karty zastrzegłam i zamówiłam nową, co zajęło dosłownie 5 min.

SOE poinformowało równocześnie, że wszyscy klienci dostaną 30 dni darmowych gratis + ilość dni podczas których gry SOE były nieczynne. Nie wiadomo na obecną chwilę czy „wszyscy” oznacza rzeczywiście wszystkie konta, czy też tylko te aktywne w momencie ataku.

Na obecną chwilę wszystkie serwisy SOE są wyłączone do odwołania i zewnętrzna firma została zatrudniona aby zbadać to włamanie.

Oficjalne komunikaty:

Security Update

Informacja prasowa

Poprzedni artykułCały serwis SOE wyłączony…
Następny artykułPierwsze „phishing” maile…