Mija już dwa tygodnie jak zainstalowałam FireFall by móc spróbować craftu ze starego SWG. Craft jest świetny, ale tak naprawdę to obecnie najbardziej przyciąga mnie nieznane. Nigdy nie wiadomo co kryje się w opuszczonej, wydawać by się mogło, jaskini czy tez bazie…
Gdy spojrzymy na mapę New Eden to wydaje się, że wcale nie jest taka duża. I rzeczywiście, używając DropShipa możemy bardzo szybko przemieścić się z jednej bazy do drugiej, ale wtedy ominą nas wszystkie niespodzianki…
Dzięki temu, że wszystkie pancerze (battleframe) używają odrzutowych plecaków bądź tez butów do poruszania, developerzy FireFall mogli pokusić się o stworzenie bardzo różnorodnego górzystego świata. Góry, nie do końca oznaczają, że nie ma co w nich robić, wręcz przeciwnie, zwiedzanie może okazać się bardzo niebezpieczne, szczególnie gdy wejdziemy do prawie opuszczonej i nieoznaczonej na mapie jaskini…
Na mapie znajduje się naprawdę wiele miejsc gdzie poukrywane są misje ARES, które wcale nie są oznaczone albo znajdują się na terenie gdzie nie sięga radar do którego jesteśmy podpięci (SIN). Często można wielokrotnie przejść obok ukrytych wejść i nawet ich nie zauważyć…
Często aby dotrzeć do ukrytych dolin należy zboczyć z wytyczonej trasy i przedrzeć się przez pasmo górskie.
Wdrapanie się na szczyt góry nagradza nas Achievmentem i nie wspominam już o innych niebezpieczeństwach czających się w okolicznych rozpadlinach skalnych…
Rozbite promy, ukryte wioski, tajemnicze drzewa, chińskie fabryki – to wszystko w niedalekiej odległości od Sunken Harbor… Przede mną jeszcze tyle zakamarków do odwiedzenia, a tymczasem developerzy zapowiadają, że w czasie sierpniowego Gamescom gracze odkryją co znajduje się za barierą energetyczną (Melding), która powoli zacznie odsłaniać swoje tajemnice…
Piekne widoki.
no ładnie jest z początku wydawało się strasznie rysunkowo/ lub komiksowo jak to chyba ujeła Kinya… Ale musze powiedzieć że, świat jest mały…
Gilder Padem od Copa Cabana da sie dolecieć w niewiele miejsc. Np: Lecąc na północ gdzie są interesujące mnie materiały i sporo misji w 2/5 drogi spotyka się wielką góre która nie pozwala lecieć dalej….
A samoloty transportowe albo to się bugują i wgl ich nie ma albo przylatują tylko te lecące w strone południowa…
I często napisane na nich infromacje o kierunku ich lotu są nie prawdziwe.
Szkoda też że, te wspomniane jaskinie częsciej nie są wypełnione potworami i misjami bo bieganie 600m po kolejną misje bez żadnego motorka który teraz kosztuje chyba z 250k Crystite…
Jeszcze mam kilka misji o tej grze ale może innym razem się nimi podziele.
Ale Skaramanga, o to chodzi, że wiele misji Ares nie pojawia się na mapie dopóki ktos nie wejdzie do tej jaskini i ich nie uruchomi. Wieokrotnie mi się zdarzyło, że przebiegałam oboek czegos i dopiero jak uruchomiłam to nagle okazywało się, że jest tam misja.
A no może, czasem jak lece to babka mowi „Hey look” I zaraz mam misje ” tą w prawym górnym rogu”
I ile razy zdarzyło ci się, że zanim doleciałeś we wskazane miejsce to juz misja się prawie kończyła albo i było po misji? A ja chodzac piechotka i zaglądając za każdy kamyczek sama aktywuję sporo misji. owszem, czasem zdarza mi się aktywować misje na grupę i wtedy zostaję sromotnie pokonana, ale cóż… ryzyko zawodowe 😀
a to masz jakiegos farta jak ja gram ciezko mi kogokolwiek znalesc do pomocy jak dolatuje na miejsce nikogo nie ma. Po dołączeniu do jakiego kolwiek squadu siedze w nim ile sie da… Bo ciezko co kolwiek robic samemu