Pewnego dnia pojawiło się pytanie czy na BabaGra może pisać facet, nie baba? Bo skoro gra tak jak ja, pisze lepiej niż ja to czy powinnam się ograniczać tylko i wyłącznie do treści własnych? Pytając się znajomych co o tym sądzą, usłyszałam że baba czy nie, jeśli napisze coś interesującego to nie powinnam się krepować (i autora) ramami narzuconymi z góry przez nazwę mojej strony. W końcu nie tylko baby grają i czytają to co się tutaj dzieje.
Z tego też powodu, przedstawiam Wam Imć Smoka, niestety nie Wawelskiego. Potraktujcie tego poczciwca z uśmiechem i oraz przymrużeniem oka, gdyż proza jego może wydawać się lekko dekadencka, to gwarantuję, że rozbawi Was ona co nie miara.
Uszanowanie wszystkim czytającym – defragmentacji waszym dyskom twardym, chłodu waszym procesorom i wiecznie płynącego źródła dowolnie wybranej cieczy pitnej. Niżej lub wyżej podpisany (zależnie, gdzie na szablonie bloga będzie umieszczone nom de plume piszącego) wita wszystkich was razem, żeby oszczędzić każdemu czasu.
Jeżeli ktokolwiek dotarł do tego miejsca, mogę mu śmiało pogratulować – z każdym kolejnym czytanym słowem, rośnie we mnie pewność, że nie mam do czynienia z typowym użytkownikiem łącz międzyserwerowych, cechującym się poważnym dysmózgowiem, w wyniku którego czas skupienia na słowie pisanym, wynosi mniej niż nowojorska sekunda (za Terrym Pratchettem – jest to najkrótsza jednostka czasu we wszystkich mulitwersach, definiowana jako czas pomiędzy zapaleniem się światła na zielone, a wciśnięciem klaksonu przez taksówkarza z tyłu).
Cały ten potok słów ma na celu dwa, no cóż… cele. Po pierwsze – odsiać wszystkich tych, dla których najwygodniejszą formą komunikacji są współczesne piktogramy rozsiewane w korach mózgowych przy użyciu serwisów pokroju Instagrama, Pinteresta, Tumblra czy innego Twittera. Jak mogliście się już zorientować, jeżeli będziecie czytali dalej (i to zarówno w wymiarze krótkoterminowym – tenże post, jak i długofalowym – cały cykl felietonów), czekają was wręcz nieprzyzwoicie długie zdania wielokrotnie, pod i nadrzędnie złożone, których nie powstydziłaby się żadna porządna gminna olimpiada polonistyczna. Po drugie – upewnić was, że wysiłek włożony w przebijanie się przez tą rozbudowaną formę wypowiedzi, zahaczającą niekiedy o dyletancką kazuistykę, manicheistyczne jeremiady przeczące same sobie w sposób zawstydzający każdy przyzwoity oksymoron, nie pójdzie na marne i będziecie czytali przynajmniej z częściowym zainteresowaniem.
Po raz drugi zatem pozwolę sobie zrobić żurnalistyczny warunek na czytających – skoro czytacie dalej, to oba cele są Wam bliskie. A to cieszy. Cała reszta – niechaj idzie tam gdzie /dev/null mówi dobranoc. I to już.
Odsialiśmy już wszystkich, którzy nie gaworzą po smoczemu, a zatem – zapraszam na serię felietonów, popełnianych z premedytacją nieregularnie (która to nieregularność wynika z lenistwa doprowadzonego na wyżyny niedostępne zwykłym śmiertelnikom), opiewających światy, tematy i inne „aty” okołogrowe. Choć zapewne sporą częścią tych tekstów będą odwołania do gier komputerowych, uprzedzam Was od razu – nastawcie się na bardzo wiele dygresji, referencji do fantastyki, komiksów, filmów i innych wypełniaczy czasu wolnego od codzienności. Dołóżcie do tego bardzo częstą zabawę słowem, maniakalne tworzenie neologizmów i całkowity brak zrozumienia dla gimnazjalnych zasad interpunkcji. Doprawcie wszystko garścią ciekawostek z wiedzy powszechnej, szczyptą nienormalnych skojarzeń i nieodzownym elementem niespodzianki. Tak w dużym skrócie prezentować się będzie cykl TUOK. Smoczy TUOK.
Dla ciekawych świata i naprawdę nie mających nic lepszego do roboty – skąd się wziął taki, a nie inny tytuł? Wielopoziomowość przekazu to dość uniwersalny sposób na zabawę z intelektualistami. Rozwinięty tytuł doskonale oddaje ton większości tekstów, które są w stanie przedprodukcji, produkcji i poprodukcji na potrzeby niniejszego cyklu. Zaś skrócony – no cóż, też ma swój urok, dodatkowo pozwalając wszystkim niechętnym opiniom piszącego, już na samym początku ustalić jego poziom intelektualny. W dodatku – jeśli się nad tym zastanowić kolejną sekundę czy siedem, tłok to ta część silnika, która dość żywotnie służy napędzaniu całego urządzenia samobieżnego, a zatem – jako, że istotą życia każdego bloga jest dyskusja, również można odczytać rzeczony tytuł jako pewnego rodzaju manifest celowy.
Co do samego piszącego, czyli mnie właśnie, to jestem jednym z całkiem sporej rzeszy ludzi, będących synkretycznym wynikiem biegunowo odległych od siebie edukacji i pasji. Przekładając to na bardziej ludzki – kończyłem studia humanistyczne, a pracuję w twardej informatyce. Jestem zapalonym gadżeciarzem, książkoholikiem i grzebaj-wiedzą w tym co akurat mnie zainteresuje (czyli praktycznie wszystkim, jak do tej pory). Jeżeli termin macgyveryzm jest Ci być może znany, to wiedz, że jestem samozadeklarowanym przedstawicielem tej postawy intelektualnej (choć z tym intelektem, to może być pewne nadużycie z mojej strony).
Korzystając z uprzejmości animatorki oraz admina babagra.pl wrzucać będę tu teksty, które nijak nie pasują tematycznie do prowadzonego przeze mnie, nieregularnie uzupełnianego bloga gadgizm.com, a będące wyrazem krzyku rozpaczy resztek grafomańskich potrzeb ekspresji i zaspokojenia ynteligenckiego głodu wygłoszenia swych – pożal się Panie – przemyśleń.
Zachęceni? Oby. Zapraszam na pierwszy odcinek dla liczących jak normalni ludzie, czyli od jedynki – „To tylko dane z bazy„.
Nie.
Lanie wody i nic więcej…
Ha-a już myślałem że to mój stary kolega z początków EQ2-Smoczydriad się odezwał-a tu proszę”PAN Poeta pan Poeta”cytując słowa wieszcza.Wszystkiego najlepszego Smoku
No tak, no tak. @Twardy – podziękowanie, uszanowanie i inne wyrazy 😉 @Skaramanga – streszczając dla Ciebie ten wpis – „To nie dla Ciebie” 🙂
Mam koleżankę o podobnym charakterze ( silna potrzeba uzewnętrznienia się poprzez pisanie..Hm…Różnych tekstów). No cóż, każdy człowiek ma swój własny „wentyl bezpieczeństwa”.
Podziwiam ludzi, którzy nie dość, że posiadają dar, to jeszcze potrafią sprawnie czynić z niego użytek. Z przyjemnością i lekkim refleksyjnym uśmiechem przeczytałem oba teksty i nie ukrywam, że dałem się wciągnąć. Powodzenia i czekam na więcej. Ciekawostka – zacząłem w biegu od „jedynki” i do pierwszego użycia rodzaju męskiego myślałem sobie: „ależ refleksyjnie Kinia dzisiaj pisze…” 🙂
–Vercy–
to dlaczego nie pozostaniesz na swoim blogu tylko tutaj będziesz lać wode na blogu o całkiem innej tematyce. Pisanego przez „babe” teraz nazwa powinna być zmieniona.
Skaramanga, ale na tym blogu juz były posty pisane przez mężczyzn, którym ewidentnie nie przeszkadzał tytuł strony. Smoku nie jest pierwszy, tylko poprzednie posty dotyczyły Planetside 2 i pewnie przeoczyłeś ten mały szczegół. Jesli jest ktoś kto tak fajnie pisze i chce pisać bez względu na to, czy ma to byc jednorazowy wyskok, czy tez cykliczne felietony, to dlaczego by i nie?
Nic się nie zmieniło. Ja nadal będę pisać o grach w które gram i którymi sie interesuję, Smoku będzie pisać o grach w które on gra, może do pisania powrócą nawet inni 🙂
Po to sa kategorie zarówno na górze strony, jak i po boku, że ludzie, którzy tu zaglądają moga tak naprawdę wybrać co ich interesuje. Ja osobiście z przyjemnością czytałam teksty Smoka i wydaje mi się, że znajdzie się jeszcze parę innych osób, którym się one spodobały 😉
@kociamafia – prawdę powiedziawszy (napisawszy byłoby chyba bardziej na miejscu) zdecydowanie wolę komunikację werbalną. Tym niemniej, parafrazując klasyka – czasami człowiek musi, inaczej się udusi – coś napisać.
@Vercy – jeżeli przeczytanie tychże tekstów sprawiło Ci przyjemność, to tylko się cieszyć. A już fakt, że udało się mi podpiąć pod styl pisarski Kinyi i tym samym zrobić Ci niespodziankę cieszy w dwójnasób 🙂
@Skaramanga – zanim rozpiszę się do Ciebie niepotrzebnie, odpowiedz mi, bardzo Cię proszę – czy naprawdę chcesz wiedzieć dlaczego te dwa teksty zostały opublikowane właśnie na babagra.pl czy też chcesz po prostu pomarudzić? Jeżeli to pierwsze, to jak najbardziej poważnie i z szacunkiem do drugiego (Ciebie) człowieka odpowiem. Jeżeli to drugie, to pozwolę sobie odesłać twoje cenne i rzeczowe uwagi tam, gdzie nic nie wychodzi poza horyzont zdarzeń.
@Skaramanga Wiesz, mysle ze roznorodnosc jeszcze nikomu nie zaszkodzila. Chcemy dac szanse zaistnienia osobom ktore chca sie wypowiedziec, dlatego tez pojawily sie te teksty Smoka. Moze i lanie wody, ale czyta sie to bardziej niz przyjemnie, jest na temat i przynajmniej dla mnie jest swietna rozrywka dla zmeczonych calym dniem szarych komorek.
@Smoku Pelen szacun i prosimy o wiecej!
@Skaramanga
Wiesz, jesteś wolnym człowiekiem i sam wybierzesz co będziesz czytał.
Ja np. pomijam wszystkie newsy dotyczące EQ2 bo ani to dla mnie interesujące ani użyteczne. Są ludzie, którzy robią dokładnie tak samo z Planetsidem.
Ot, kawałek tortu dla każdego.
Mam tylko nadzieję, że blog pozostanie tak samo przejrzysty jak do tej pory i zbytnio się nie zaśmieci – Bo pisać o wszystkim to tak jakby pisać o niczym…Chyba, że babagra.pl ewoluuje w portal ogólnoinformacyjny :>
to dlaczego chłop nie pozostanie na swoim blogu tylko wpycha swój tekst do bloga baby ?
@Kociamafia ja nadal bede informowac o grach, nic sie nie zmieni. No chyba ze walnę babskiego „focha” na Planetside 2 😀
@Skaramanga…. bo mu wolno? Różnorodność otwiera umysł, skorzystaj z tego zamiast pacyfikować czyjąś odmienność.
Bardzo fajny tekst Smoku, zabawny, a i w wielu momentach trafny 🙂
@Skaramanga
Może potrzebuje promocji. Może nikt jego bloga nie czyta a on próbuje się wybić. Może to dobry znajomy Kinyi a ona po prostu wyciągnęła do niego pomocną dłoń.
W gruncie rzeczy co za różnica?
Dopóki jest to mniej więcej zgodne z kierunkiem/filozofią bloga, nie widzę problemu. Owszem, też mam nadzieję że ten blog nie zostanie opanowany przez mniej lub bardziej grafomańskie teksty – Dla mnie ta strona jest przede wszystkim centrum informacji i miejscem gdzie mogę podyskutować o moich ulubionych grach. Mało tego – babagra.pl jest jedną z nielicznych polskich stron gdzie użytkownicy użytkownicy trollują i piszą na poważnie w odpowiednio zmiksowanych proporcjach.
Wracając jednak do tematu – Jeśli przelewanie jakiś tam osobistych przemyśleń pomaga mu zasnąć to co w tym złego? Niech pisze.
Ja też wolę rozmawiać na filozoficzne tematy w cztery oczy i najlepiej przy piwie ale nie można do każdego człowieka przykładać tej samej miarki. Jak widać po komentarzach (o ile nie są po prostu nad wyrost pochlebcze) kilku osobom tekst się spodobał. Ergo – Ileś tam osób to czyta z zainteresowaniem. A to kolejny powód by cykl został. I guess?
PS.
Nie pijcie podwójnej espresso przed pisaniem jakichkolwiek komentarzy.
Yyyyy…..Ale o co chodzi?
@Teheiron, @Pikiel – dzięki 🙂
@wszyscy zaciekawieni – drodzy czytelnicy babagra.pl – czy znane jest Wam pojęcie gościnnych występów? 🙂 dzięki uprzejmości Kinyi, __raz na jakiś czas__, będę wrzucał tekst, który być może wywoła dyskusję, z której skorzystają tak czytający, jak i piszący. Tak po ludzku sobie popisać, powymieniać się uwagami, przemyśleniami, konkluzjami.
Jeśli zaś kiedyś Kinya stwierdzi, że starczy smokolenia na jej blogu, to się skończą TUOKi – bez żadnych ekscesów ani innych takich. Kobieta dała szansę facetowi się wykazać i to kobieta decyduje czy i kiedy dane wynurzenia znajdą się na jej blogu. Z góry dzięki Kinya za współpracę 😉