Sobotnie popołudnie. Została mi ostatnia reputacja do wbicia na mojej taktyczce Aurin, jak na razie jedynej postaci na maksymalnym levelu, Dyson. Nie jest to takie łatwe, albo przynajmniej nie było właśnie do sobotniego popołudnia. Co się zmieniło? Odkryłam Solanae Battlezone!
Do tej pory moje główne doświadczenia w Star Trek Online skupiały się wokół różnego rodzaju misji w kosmosie, zarówno solo, jak i w grupie. Jakoś nie mogłam przekonać się do walk naziemnych, do tego stopnia, że moja taktyczka, która na statku ma sprzęt MKXII, na ziemi wyposażona nadal była w MKV, czyli kompletnie przestarzały…
Z pewną dozą niepewności i nieufności udałam się do Solanae aby wziąć udział w prowadzonych tam walkach. Tak uczciwie, to strasznie potrzebuję, a raczej potrzebowałam marek Dysona na sprzęt z reputacji na mój statek oraz dylitu. Wieść gminna niosła, że w trzy godziny w tej strefie wojennej można zarobić nawet 100.000 dylitu oraz mnóstwo marek i może dlatego też postanowiłam się przełamać.
Sama strefa podzielona jest na trzy główne miejsca: miasto, przedmieścia oraz park. W każdym z tych miejsc jest kilka strategicznych punktów do zdobycia, za których zdobycie dostaje się marki oraz dylit. Ale tak naprawdę, żyłą złota, czy raczej dylitu jest walka z bosami – wielkimi T-Rexami.
W momencie zdobycia wszystkich wszystkich punktów, w każdej części miasta pojawia się jeden boss – T-Rex. Naszym zadaniem jest oczywiście jego zabicia łącznie z medykami Vothów, którzy to wyczerpują w czasie walki zapas cząsteczek Omega ze specjalnych silosów. Jeśli uda się im wyczerpać ten zapas – przegraliśmy.
Okazuje się, że trick do zdobycia dylitu jest prosty – wystarczy zadać obrażenia bossowi tylko raz, po czym w tył zwrot, bieg do teleportu i kolejnego bossa, znowu zadać obrażenia i bieg do ostatniego bossa, gdzie możemy już zostać. Każdy zabity boss da nam 480 dylitu, a zwycięstwo w całej strefie dodatkowe 1680. Nie mówię już o ilości marek i procesorów jakie przy tym zdobywamy, a które także możemy zamienić na dylit.
Fajna odskocznia po dotychczasowej codziennej walce z borgami, a do tego można walczyć solo, albo i w grupie.
No to teraz wbić reputację Dysona na poziom piąty, zakupić brakujące mi do setu osłony na statek i być może znowu skończy się Star Trekowanie na jakiś czas 😀
MK V, wut. 😀 To na jakim poziomie misji grasz?
No teraz mam już MKXII 😛
Solanae jest na 50 lvl więc musiałam się nieco ubrać, ale uwierz mi – statek mam wypasiony 😀
Z tego co pamiętam to mam cały set borga i omegi na statku i coś podobnego na postaciach, ale po takim czasie to pewnie już nic jest nie warte. 🙂
Nieprawda, cały czas miałam set borg, który dopiero co wymieniłam na Dysona.
Poza tym teraz możesz miec wyposazonych kilka statków na raz i zmieniac je w sektorze, więc sobie zrobię jeden typowy na borga 😀