Muszę się przyznać, że zaszalałam ostatnio w EverQuest 2. W związku z weekendowym eventem na podwójne tokeny, zdecydowałam się na zrobienie questów crafterskich z ostatniego dodatku.
Nie cierpię questów w EQ2, bo jakby nie patrzeć to nie jest to TSW i wszystkie są na „jedno kopyto”. Prawdę powiedziawszy to zasypiam już po 10 min robienia questów, szczególnie jeśli chodzi o te z Altar of Malice. Może dlatego, że naprawdę nie opowiadają one żadnej interesującej historii…
Co innego questy crafterskie, których jest mnóstwo w tej grze. Te lubię bo są naprawdę ekscytujące, a zdarza się, że craft potrzebny do ich ukończenia jest niebezpieczny i można nawet zginąć 🙂
Cóż, questy crafterskie w Altar of Malice może nie są niebezpieczne, ale są naprawdę fajne, łatwe i przyjemne. A do tego, za każdy skończony quest otrzymujemy specjalne tokeny, za które możemy kupić wiele przedmiotów, wliczając w to puste runy. To właśnie te puste runy zmusiły mnie do zrobienia questów – a raczej brak tych run, które to są składnikiem potrzebnym do stworzenia tzw. run wojennych. Aby zakupić jedną potrzeba 90 tokenów, podczas gdy dzienny quest crafterski daje ich 5 (10 jak ma się ALL Access).
Mogę powiedzieć iż moje lenistwo na poczatku dodatku miało swoje plusy, bo w tej chwili mogłam na swoich crafterach ukończyć całą linię crafterską w AoM otrzymując nie 180 tokenów, ale aż 360! Zmotywowałam się do tego stopnia, że ukończyłam tą linię na 5 moich crafterach – ostatnia postacią kończyłam robić questy o 2-giej w nocy! Ot, szaleństwo…
Mam jeszcze kilku crafterów na których nie robiłam tej linii, ale to poczeka do kolejnego eventu 😀