Zawsze byłam zdania, że gry online powinny mieć oficjalne fora.

Oczywiście, są z tym związane koszty, ale jakby nie patrzeć jest to miejsce, które może być w pewnym sensie kontrolowane przez firmę tworząca grę.

Od jakiegoś czasu SOE/ DayBreak próbuje zmusić graczy do korzystania z zewnętrznych stron, podczas gdy ich oficjalne fora są zamykane. Oczywiście większość graczy i tak szuka wiadomości o grze na stronach zewnętrznych i taką stroną jest na przykład EQ2Wire dla graczy EverQuest 2. Nie oszukujmy się, gdybyśmy chcieli polegać na informacjach podanych na oficjalnej stronie EverQuest 2 to nie wiedzielibyśmy 1/10 tego co się dzieje w grze. Nie wspominam już, że do tej na głównej stronie gry nie dodano do tej pory 26 klasy wprowadzonej 1,5 roku temu – channelera!

Oczywiście od wielu lat SOE próbowało przerzucić interakcje z fanami gry na inne strony – wystarczy spojrzeć na „oficjalne” powiązania z WIKI poszczególnych gier. Widać jednak, że nie do końca to wypaliło tak jak planowano chociażby dlatego, że informacje tam się znajdujące są „lekko” nieaktualne.

Do niedawna wszystkie kontakty z developerami poszczególnych gier wracały na oficjalne fora.

Do czasu H1Z1.

Jeśli udacie się na główna stronę DayBreak, która dziwnym trafem 2 miesiące po zmianie nazwy nadal ma domenę soe.com, to zobaczycie listę wszystkich dostępnych for. Oprócz H1Z1.

DBG-daybreak-forum

Oczywiście gra ma forum do którego to gracze maja bardzo ograniczony dostęp, ale na oficjalnej stronie H1Z1 co najwyżej znajdziecie odnośnik do tematów znajdujących się na Reddit.

Jak zaczęła się przygoda SOE/ DBG z Reddit? Zapoczątkował ją Smedley wraz ze zbliżającą się premierą PlanetSide 2. Kiedy przyszedł czas na forum H1Z1 to firma podjęła decyzję o przeniesieniu się na Reddit. Dyskusja ogólna na forum H1Z1 ma odnośniki do Twitch i Reddit, a forum służy głównie do przekazywania co niektórych wiadomości. Jeśli gracze chcą porozmawiać o H1Z1 to muszą to zrobić na Reddit.

Nie jest to jeszcze koniec świata, bo sama używam tej strony od dawna i mimo wielu niedogodności (czytaj: trolle) da się jakoś wydobyć stamtąd interesujące nas informacje.

No cóż, ale co się dzieje, kiedy DBG nagle przekierowuje wszystkie dyskusje dotyczące innych gier także na Reddit? Szczególnie jeśli chodzi o tak konserwatywne środowisko jak gracze EverQuest? No cóż – wtedy zaczyna się rebelia…

Wygląda na to, że nigdy wczesniej nie używający Reddita developerzy EverQuest 2, zaczęli go nagle używać tłumacząc się, że jest to tylko dla celów bety nowego DLC. Yhm… Jakoś gracze EverQuest 2, włączając w to nie, nie uwierzyli w tą historyjkę.

Uczciwie powiem, że forum EverQuest 2 nigdy nie należało do najbardziej przyjaznych. Mnóstwo postów krytykujących decyzje firmy i developerów jest kasowanych, a zawieszenia i bany rozdawane są jak świeże bułeczki. Wiem, bo sama została zawieszona kilka razy za wyrażanie negatywnych opinii o kierunku rozwoju gry i dlatego tez przestałam korzystać z tego miejsca. SOE MOD 4 budzi postrach graczy EQ2 od wielu lat…

Zważywszy jednak na to, że korzystam z Reddita każdego dnia, zamieściłam na forum EQ2 listę tematów rozpoczętych przez developerów – tak na wszelki wypadek gdyby ktoś o tym nie wiedział, a chciał poczytać. Gdybym wiedziała jakie to może mieć konsekwencje to pomyślałabym 10 razy…

feldon-eq2-ban

Nie, to nie ja zostałam zbanowana, ale Feldon z EQ2Wire za wyrażenie swojej opinii na ten temat po wcześniejszym zachęceniu do tego przez RadarX, który jest notabene CM dla PlanetSide 2, a nie dla EQ2…

I właśnie ten ban zapoczatkował rebelię na foficjalnym forum, bo Feldon od wielu lat uważany jest przez graczy tej gry za najlepszego Community Managerem jakiego nigdy nie miała społeczność EverQuest 2. Morgan Feldon stworzył nie tylko stronę gdzie gracze dowiadują się więcej rzeczy o EQ2 niż z jakiejkolwiek innej strony, ale także corocznie uczestniczył w SOE Live nagrywając panele, tak aby fani tej gry mogli je obejrzeć. Do tego jest autorem rewelacyjnej strony – EQ2U, gdzie każdy gracz może sprawdzić swoją, jak i innych osób, a to wszystko na podstawie danych z Census. Feldon od tak dawna pracował z devsami SOE nad udoskonaleniem Census, że nawet został moderatorem tej części forum!

Akcja #FreeFeldon, pomimo wielu banów i zawieszeń, powiodła się i Feldon odzyskał swoje uprawnienia na forum. No cóż, społeczność EverQuest 2 jest znana z tego, że walczy do upadłego – wystarczy przypomnieć sobie co się działo po umowie z ProSieben. Sprzeciw wobec moderacji forum EQ2 przez był tak olbrzymi, iż RadarX zdecydował się założyć temat w którym każdy może napisać co sądzi i, podobno, nie zostanie zbanowany!

Chodzi mi jednak o coś zupełnie innego – ewidentnie DayBreak postanowił korzystać ze stron zależnych od osób trzecich, których nie może kontrolować. Z pewnością jest to podyktowane oszczędnościami, ale z drugiej strony czy utrzymanie for kosztuje tak wiele, szczególnie jeśli się ich nie aktualizowało od ponad 2 lat? (Wiem bo używam tego samego oprogramowania forum co DBG).

Wygląda na to, że DayBreak powoli redukuje ich oficjalne fora, a ja nie jestem przekonana, iż jest to dobry pomysł…

A co wy o tym myślicie? Wolicie fora czy Reddit?

Poprzedni artykułZamiast streamu kilka odpowiedzi
Następny artykułZmiany w DC Universe Online nadzieją dla PlanetSide 2?
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
RachitynowyJoe

ded gaem? 😀

Ale serio: Menadżerowie wymyślają sobie dupochrony poprostu. Umowa na nietykalność trwać może ile? 6 miesięcy? rok? Po tym ich też dotknie sprawiedliwa ręka rynku pracy, której łatwo znaleźć nie jest.

Więc wymyślają dupochrony. Tak by się pochwalić: „Dzięki akcji z tranzycją[koniecznie takie słowo] nasze wydatki na hosting stron spadł o 85%”. Nieważne, że parenaście setek kont się zamknęło bo od tego poleci dupa sales menadżera(a i pewnie tylko jego podwładny).

To jest typowe dla jakiejkolwiek średniej i większej korporacji. Korupcja, układy i dbanie tylko o siebie. Realizowanie absurdalnych decyzji dlatego iż ktoś musi sobie wyrobić dewizę, że coś zrobił i się wykazał.

Powiem więcej, Ci ludzie są przeświadczeni, że robią dobrze i słusznie. Taki menadżer zrobi serie tabelek, skonsultuje się z paroma devsami zbyt wystraszonymi by powiedzieć, że jego pomyśl jest głupi(bo to szef), poprowadzi serie prezentacji, przedyskutuje to wewnętrznie, zatrudni zewnętrznego eksperta i na koniec dnia wróci do domu w przepoconej koszuli(bo tam gorąco jest) i powie, żonie by pozwoliła mu oglądać telewizje w spokoju bo miał ciężki dzień w pracy.

Czy flight control z planetside’a był inny? Nie. Poprostu devsi powiedzieli, że owszem, możemy utrzymać tę i drugie sterowanie ale będzie to obarczone riskiem(koniecznie takie słowo 😀 ) iż wszystko się będzie wiązać z błędem. No i narzekaniem konsolowców iż ludzie z klawiaturą to master race. Potem zrobili sobie kosztorys, obliczyli ile jest strat za wprowadzenie kodu który potencjalnie da bugi później i oczywiście jakiś menadżer powiedział, że idziemy z tą „integracją” dalej i dizęki temu będziemy z gotowością kodu szybciej o 20% 😀 I poszło. A winą za złe nastawienie graczy to można obarczyć community menadżerów 😀

Bleh, praca w korporacji tfu