W końcu, po wielu miesiącach nie-posiadania karty graficznej, zajrzałam do gry tworzonej przez polskie studio Black Eye Games – Gloria Victis.
I oto jak zostałam przywitana:
Przecudowny widok zachodzącego słońca.
No dobrze, ale pewnie zastanawiacie się jak sama gra.
No cóż, powiem uczciwie, że nie mogę za wiele powiedzieć gdyż nie byłam zbyt długo zalogowana. NPC’e nadal mają zarąbiste teksty, a sama walka wydaje się być nieco płynniejsza.
Zmieniono ekran tworzenia postaci, na jaśniejszy i zdecydowanie przyjemniejszy dla oka. Niestety – nadal nie ma żeńskiej postaci, chociaż na tym etapie rozwoju gry wydawałoby się, że już powinna być. Wiem, że w czasach średniowiecza kobiety zajmowały się raczej pracami domowymi niż wojaczką. Z racji tego jednak, że jest to gra low-fantasy, to mam nadzieję, że devsi w końcu przełamią się i wprowadzą żeńskie postaci. No bo w końcu, chyba każdy z graczy Gloria Victis, chciałby mieć szansę zagrania postacią wzorowaną na Joannie D’Arc?
Dużym plusem jak dla mnie jest rozbudowane zbieractwo rzeczy, które potrzebne są do craftu. Miałam okazję zbierać zboże, dynie, chmiel, słoneczniki oraz zwierzęta, które upolowałam. Niestety, nadal jest mało miejsca w ekwipunku. Owszem, można wytworzyć torbę i przez to zwiększyć ilość miejsca, jest jednak tylko jeden malutki problem – mimo szczerych chęci, nie byłam w stanie znaleźć NPC’a sprzedającego na to przepis. Może warto by było dodać podstawowy przepis na mniejszą torbę jako domyślny?
Duży plus za wprowadzenie dynamicznych zadań zależących od miejsca w którym przebywa postać. A to trzeba odgonić dziki, a to pomóc drwalom, lub też zebrać (jak dla mnie niewidzialne) jaja kur.
No dobrze, ale żeby nie było zbyt pięknie to muszę też delikatnie ponarzekać. Pamiętam o tym, że jest to gra w wersji Alpha, więc mam nadzieję, że to się zmieni. Zacznijmy od animacji postaci. Cały czas miałam wrażenie jakby moja postać połknęła łuk, bo była przechylona w prawo, co mnie nieco irytowało. Do samej muzyki nie mam zastrzeżeń, ale niestety efekty dźwiękowe takie jak kroki postaci muszą być jeszcze dopracowane. Było coś jeszcze na co zwróciłam uwagę, ale nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą odkryłam biegając po mieście – skrzynki. Różnego rodzaju i wielkości skrzynki, można znaleźć w świecie Gloria Victis i mam szczerą nadzieję, że kiedyś w przyszłości będzie można je otwierać, lub też się do nich włamywać 🙂
Ten obrazek kojarzy mi się z filmem „Dziewiąte wrota”.
fajny zachodzić