Nie wiem czy wiecie, ale od kilku tygodni pogrywamy sobie z PolicMajstrem od czasu do czasu w Trine 2. Nie, nie – gra nie jest aż tak długa, po prostu średnia grania wynosi godzina na tydzień. Tak to bywa – życie ponoć to się zwie.
No więc pogrywamy sobie w Trine 2, które jest platformówką! Prawie moją pierwszą grą tego typu. Pisze „prawie” bo dawno, dawno temu, pogrywałam sobie w pierwsze Prince of Persia i może ta gra nie przypadła mi wtedy aż tak do gustu, ale były to czasy kiedy się nie marudziło, zaciskało się zęby i po prostu grało. Dlaczego? Bo mało gier na PC było, nie było Steama i nie można było zwracać gry po 5 minutach gdy się nam nie spodobała. Kupiłaś? To graj. A poza tym muzyka była powalająca 🙂
Musze powiedzieć, że Trine 2 mnie zachwyciło. Piękne, kolorowe, mnóstwo zagadek – naprawdę wiele godzin dobrej zabawy. O co chodzi w tej grze tak w skrócie? Trójka bohaterów otrzymała zadanie od Trójcy – dziwnego latającego artefaktu, aby odszukać zaginioną Isabel.
Troszkę nam się smutno w tym momencie zrobiło, bo jakby nie patrzeć to przez 9 godzin gry, przyzwyczailiśmy się do naszych postaci. Ale ku naszemu zaskoczeniu…
Teraz pewnie kolejne kilka godzin będziemy się z niego wydostawać.
Fajna zabawa to Trine 2, uwielbiam te zagadki, chociaż czasami potrafią być frustrujące 😀