Niektóre z osób, które wsparły kampanię Star Citizen na Kickstarter, zaczynają się niecierpliwić licznymi opóźnieniami tej gry. Zgodnie z pierwotnymi założeniami Star Citizen miał mieć premierę w listopadzie 2014, a nadal jest w wersji Alpha…
Od dawna wiadomo, że Cloud Games Imperium nie zwraca wpłaconych pieniędzy, tłumacząc się tym, że poszły one na rozwój gry. Do tej pory pieniądze udało się odzyskać może kilku osobom i były to kwoty nie przekraczające 100$.
Dlatego też warto wspomnieć o jednej z niezadowolonych osób, której udało się odzyskać wpłacone 3000$. Nie było to jednak proste, gdyż pieniądze te zostały odzyskane dopiero po złożeniu skargi do Prokuratora Generalnego w Los Angeles. Cała korespondencja pomiędzy graczem o nicku Streetroller i wszystkimi innymi zaangażowanymi osobami, została przez niego opublikowana, więc każdy może zobaczyć, że odzyskanie tych pieniędzy nie było łatwe.
W korespondencji z CIG, Streetroller stwierdził, że jest on uprawniony do zwrotu pieniędzy, bo projekt Star Citizen nie został zrealizowany w zakładanym terminie, a przez to nie jest produktem, który został przez niego zakupiony. Jak można się było tego spodziewać, pierwsza odpowiedź z CiG była odmowna. To jednak nie zatrzymało osoby walczącej o odzyskanie 3000$ i w tym cely wysłał on listy do Prokuratora Generalnego w Los Angeles, Federalnej Komisji Handlu oraz Departamentu Konsumentów w LA, w których to opowiedział o sporze z CIG.
To właśnie te listy spowodowały, że w ciągu tygodnia otrzymał on pierwszą część pieniędzy poprzez Amazon Payments, a potem resztę poprzez PayPal. W liście od CIG wyjaśniającym zmianę decyzji podano, że jest to gest dobrej woli, a nie dlatego, że pieniądze te należą się tej osobie. Cała korespondencja jest dość ciekawa i warta przeczytania, dlatego też zamieszczam ją poniżej.
Star Citizen jest zdecydowanie kontrowersyjnym projektem. Premiera tej gry została wielokrotnie opóźniona i tak naprawdę jest olbrzymią zagadką – a ludzie nadal wspierają ten projekt. Podejrzewam, że sukces Streetrollera w odzyskaniu pieniędzy, otworzy drogę innym osobo, które wsparły ten projekt na Kickstarterze.
Nurtują mnie dwa pytania. Po pierwsze, to kto z Was jeszcze wierzy, że Star Citizen będzie mieć swoja premierę w najbliższym dziesięcioleciu? A po drugie – wpłacić 3000$ aby wesprzeć pomysł na grę video?! Ech…
Wszystkie kickstartery, preordery czy founder packi mnie odrzucają bo nienawidzę tej kultury kupowania kota w worku. Nie robisz preordera na pieczywo zwłaszcza jak nie możesz nawet wiedzieć czy będzie na śniadanie gotowe oraz czy w ogóle to będzie bułka kajzerka czy bagietka. Uważam całość tej formy sprzedaży za oszustwo co widać w mieszkaniówce bardzo często.
Najgorsze(i najlepsze) jest to, że w grach i cyber-przemyśle nie ma żadnych umów czy praw. Jest to najgorsze dla konsumenta naiwnego tylko ale też najlepsze dla rynku bo nie ma jakiś porąbanych ograniczeń.
Jak wydymali wszystkich to cóż, strata naiwaniaków(zwłaszcza tego o którym Kinya pisałaś kiedyś, że wydaje jakiś % pensji na to).
Ta gra tak długo wychodzi, że mniejsze projekty już ją prześcigają. Niedługo nikt nie będzie chciał słyszeć o star citizenie bo inne firmy poprostu zrealizują to co on się tak chwalił, że będzie mieć
Prędzej Elite: Dangerous będzie mieć te wszystkie ficzery i możliwości w cenie 50 euro niż ta gra się doczeka premiery… A jak się doczeka to spotka ją taki sam koniec jak Duke Nukem Forever.