Moja uwagę przyciągnął ostatnio wesoły postapokaliptyczny symulator zarządzania oceanicznymi śmieciami, czy też budowania z nich pływającej wioski wypełnionej szczęśliwymi ocaleńcami – Flotsam.
Może i akcja gry dzieje się w czasach post-apokaliptycznych, kiedy to gwałtownie podniósł się poziom wód, ale jakże bliska naszemu sercu powinna być to tematyka. Zgodnie z przewidywaniami naukowców, do końca wieku spora część lądów zostanie zatopiona, a już teraz na naszych oceanach można natrafić na wyspy dryfującego plastiku. Nie ma się więc co dziwić, że małe belgijskie studio Pajama Llama Games uznała, iż musimy zacząć trenować nasze umiejętności przetrwania.
Zastanawiacie się jak się gra? Wymagająco – przynajmniej na starcie, kiedy nie do końca wiadomo o co chodzi. Brakuje wody, jedzenia i cały czas się zastanawiamy co dalej. Gdy się już załapie o co chodzi, to gierka jest łatwa lekka i przyjemna.
We Flotsam trzeba wykazać się kreatywnością i stworzyć z pływających śmieci wioskę mogącą utrzymać się na falach, a jednocześnie dbać o mieszkańców zbierając dla nich wodę pitną i dostarczając pożywienia. Zbieramy śmieci, łowimy ryby i ogałacamy z zasobów nieliczne napotkane wysepki, a wszystko po to by rozbudowywać naszą wioskę i móc przyjąć więcej ocalonych. Budujemy suszarnie, odsalacze wody, szopy rzemieślnicze, łóżka, czy nawet stanowiska z sushi – wszystko co pomoże utrzymać nam ich przy życiu.
By nam było raźniej, możemy także oswoić mewy, które – przynajmniej w tej chwili, zachowują się jak każdy inny mieszkaniec, przenosząc zasoby, a nawet zajmując łóżka. Kraczący Stepan niosący kłodę drewna… to dopiero widok.
Niestety, z racji tego iż to dopiero początek wczesnego dostępu, to Flotsam jest nieco powtarzalne. Nasza wioska porusza się za pomocą żagla, czy też paliwa, pomiędzy kolejnymi mapami, zbieramy z niej surowce, ratujemy cywili i ruszamy dalej. Ostatnia mapa jednak przenosi nas ponownie na początek naszej podróży. W sumie, nadal musimy wlaczyc o przetrwanie, ale po części już wiemy co będzie dalej. Oczywiście może to ulec zmianie w przyszłości – przynajmniej mam taka nadzieję.
W trakcie mojej rozgrywki zauważyłam nieco problemów z optymalizacją, co uwidaczniało się przeskokami po zbudowaniu kilkunastu budynków. Było też kilka poważniejszych błędów, ale dość szybko zostały one naprawione przez twórców.
Gra ta kilka dni temu zadebiutowała we wczesnym dostępie i muszę powiedzieć, że według mnie był to udany debiut. W planach twórców jest jej rozwój przez kolejny rok i oficjalna premiera pod koniec 2020 roku. Do tego czasu mam nadzieję, że developerzy dodadzą więcej budynków, pory dnia i nocy, efekty pogodowe i zagrożenia, a także różne tryby rozgrywki.
Jako wielka miłośniczka symulatorów zarządzania miastami, trzymam za Flotsam kciuki. Już teraz wygląda cudnie.