Powoli wgryzam się w Final Fantasy XIV Online. Moje pierwsze wrażenie nie należało do udanych, ale dałam dałam tej grze szansę i nie żałuję.

W sumie to jest jedna rzecz, której żałuję – to, że zagrałam w nią tak późno. Potrzeba było kilku dodatków, mnóstwa pozytywnych opinii i EverQuestowych znajomych, którzy w końcu zebrali się razem i postanowili ją wypróbować. I mówię Wam, ku mojemu zaskoczeniu, nawet durne questy mnie nie zniechęcają.

Oczywiście część graczy zachwyca się główną historią opowiadaną w Final Fantasy XIV. Mnie jak na razie one nie wciągnęła, a przydługie cut-scenki niekiedy wręcz mnie irytują. I gdyby tylko można je było wszystkie „przeskoczyć”… No cóż, na razie nadal jestem w trakcie odkrywania fabuły z podstawki, ale zgodnie z opiniami tych, którzy już ją ukończyli to „dalej jest znacznie lepiej”.

Powiem Wam uczciwie, że gra ta zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Jest tutaj tak wiele rzeczy do roboty, że każdy znajdzie coś dla siebie: bardzo zaawansowany i rozbudowany system rzemiosła, rozbudowane zbieractwo surowców, publiczne questy, konkursy modowe, housing, liczne frakcje plemienne, polowania, bossy, lochy o różnych poziomach trudności i rajdy. Jest też i wędkarstwo, którego jeszcze nie tknęłam, ale Solverblade się nim zachwyca. Oczywiście, to nie wszystko i powoli wszystko odkryję.

Sam świat jest równie ciekawie skonstruowany. Nawet z strefach podstawowych znajdują się miejsca dla postaci wysokolevelowych, przez co nigdy nie wyglądają one na opuszczone. Ten świat żyje i jest wypełniony graczami. Nieraz zdarza się, że wieczorem muszę czekać w kolejce na możliwość dołączenia do serwerów.

Wciągnęłam się. I to bardzo. Do tego stopnia, że opłaciłam nawet subskrypcję na kolejne 60 dni (może Was to zaskoczyć, ale to nieliczne z MMORPG, które wymaga opłaconej subskrypcji, by móc w nie grać).

Założyliśmy nawet małą polska gildię na serwerze Spriggan – Turbogroszkowo. Gdyby ktoś chciał dołączyć to zapraszamy. Im więcej nas, tym raźniej 🙂

Poprzedni artykułRust zapowiada pierwsze płatne DLC i fani je pokochają
Następny artykułMiscreated szykuje się na upalne świąteczne klimaty
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Selsi

Wiedziałem że tak będzie:). I mówiłem parę lat temu że Ci się spodoba 🙂