Po prawie dwóch miesiącach od skończenia fabuły z dodatku Heavensward w Final Fantasy XIV, w końcu zabrałam się za kolejny: Stormblood. A to oznacza dalszą fabułę, dostęp do nowych regionów, umiejętności i wyzwań.
Powiem Wam, że o ile początek rozszerzenia był nieco nudnawy, to sam świat robi się coraz ciekawszy. Inspirowane azjatyckimi klimatami miasto Kugane wygląda cudnie – chociaż, jak dla mnie jest nieco zbyt rozległe.
To co mnie zaskoczyło, to nowe funkcje i rodzaje rozgrywki, do jakich otrzymujemy dostęp wraz z dodatkiem. Pierwszą przyjemną – ale nieco frustrująca na początku – niespodzianką, było „jumping puzzle” (skaczące puzzle) w Kugane. Okazuje się, że skacząc po dachach, balkonach i wystających elemntach, gracze są w stanie wejść na sam szczyt olbrzymiej wieży w tym mieście. Na szczycie czeka na nich achievment oraz piękne widoki.
Jeszcze mi się to nie udało, ale wierzę, że jeśli poćwiczę, to dam w końcu radę. Dobra wiadomość jest taka, że spadanie z 2/3 wysokości nie powoduje stałego uszczerbku na zdrowiu naszej postaci 🙂
Kolejna pozytywna niespodzianką było nurkowanie. W końcu można nurkować i okazuje się, że pod wodą znajdziemy mnóstwo ciekawych miejscówek, wliczając w to tajemnicze miasta 😀
Jeszcze sporo przede mną, ale mam nadzieję, że uda mi się skończyć Stormblood w dwa miesiące.
Nadal jednak szukam wariatów odważnych graczy, którzy chcieliby porobić ze mną Extremy oraz Bahamuta z podstawki, a także wyzwania rajdowe z Heavensward. Mam nadzieję, że kiedyś się uda, tym bardziej że rozrasta się nasz mały polski klan Turbogroszkowo w Final Fantasy XIV.
Jeśli ktoś szuka kameralnego polskiego klanu dla starszych i spokojniejszych osób, to serdecznie zapraszamy.