Wiecie od ilu lat rajduję w EverQuest 2? Od 8! A wiecie od ilu lat prowadzę rajdy w języku angielskim kalecząc go potwornie? Od 5!
Co tak konkretnie oznacza termin „rajdowanie w EQ2”? Pewnie to samo co i w innych grach MMO – zbiera się grupa ludzi i stara się pokonać najtrudniejsze, lub i te mniej trudne, namedy w grze, gdzie oficjalnie potrzeba 24 osoby do ich zabicia. Piszę oficjalnie, bo oczywiście czasami można takiego bossa zabić i w kilka osób, ale to inna bajka…
RRC Raiders istnieje od początku 2005 roku, a więc obchodzimy właśnie nasze 10-lecie istnienia! Z racji tego, że ostatnio każdy promuje swoją „markę”, także i my postanowiliśmy tak zrobić. Zaczęliśmy nagrywać filmy z rajdów i o ile pierwsze filmy składały się tylko z walki i dźwięków gry, o tyle w ostatnich filmach można usłyszeć już nasze głosy… A konkretnie to mój, bo okazuje się, że strasznie jestem gadatliwa… I ten akcent. Ale wiecie co, możecie wierzyć lub tez i nie, ale mamy kolejkę osób oczekujących na możliwość złożenia do nas aplikacji bo podobno mamy super atmosferę, dobre wyniki i autentycznego śpiewającego barda. Ach… i Szkotki 😉
Jak chcecie to obejrzyjcie załączone filmiki. Uprzedzam – strasznie kaleczę angielski, ale okazuje się, że rodowym Anglikom to nie przeszkadza.
I taka ciekawostka… Wiecie, że rajduje z nami zdobywca Oskara? A do tego jest on w trakcie kręcenie kolejnego filmu (tak konkretnie to zaczyna kręcić 18tego stycznia)! Niestety, ale nie chce nam powiedzieć o czym – wiemy tylko, że to horror, nie ma zombie i że nie dostaniemy biletów na premierę… A tak bardzo staraliśmy się go przekonać, że nie będzie się nas wstydził na premierze… Ech.
P.S. – I nie, nie wkleję Wam filmu na którym krzyczę na…
P.S.2 – Jeśli myślicie, że przeklinam gdy krzyczę to się mylicie, bo u nas w RRC Raiders jest to zabronione i musiałabym siebie wywalić z TeamSpeaka. Dzieci słuchają!
gratki i podziwiam determinacje naprawdę a myślałem że moje 8lat straconego życia na tą grę to dobry wynik a tu patrz są lepsiejsi ;P
Prrrrroszę Cię… od mniej więcej dekady funkcjonuję w dość poważnym biznesie międzynarodowym i zapewniam Cię, że słyszę tam duuuużo gorszy angielski… Ty mówisz absolutnie dobrze :). Niestety Twoi partnerzy są (sądząc po akcencie) z Wysp…a żeby ich zrozumieć, to już się trzeba skupić ;)… dlatego uwielbiam Amerykanów – ich zrozumiem zawsze i wszędzie :P.