A miałam takie wielkie plany… W końcu wolny dzień, więc wypadałoby coś w domu posprzątać, może obiad ugotować, sterta prasowania czeka, paznokcie też powinnam już odmalować – ot takie przyziemne codzienne życie na które ostatnio brak czasu.
A tu nic z tego nie wypaliło!
Wina obarczam moją drugą połówkę, która to znienacka zainstalowała mi Civilization VI!
I teraz muszę się Wam do czegoś przyznać – nigdy wcześniej nie grałam w jakąkolwiek grę tej serii. No dobrze – kiedyś, dawno temu próbowałam zagrać w Civ IV, ale po jakiś 30 minutach poddałam się i wyłączyłam tą grę, więc to się nie liczy. Nie wiem czemu nie wróciłam ponownie do tej gry, tym bardziej że przecież lubię strategie. Jeszcze bardziej lubię strategie połączone z survivalem, ale to już inny temat.
Na początku chciałam tylko zajrzeć na chwilkę aby zobaczyć z „czym to się je„. Samouczek był tak irytujący, że prawie mnie zniechęcił i mało brakowało, a odinstalowałabym tą produkcję i zapomniała o niej na kolejnych kilka lat. Przemogłam się jednak i postanowiłam spróbować rozegrać meczyk przeciwko tzw. sztucznej inteligencji, która jak dla mnie to co najwyżej była sztuczna – ale o tym później.
Zacznijmy jednak od bardzo poważnego pytania, które dręczy mnie od momentu gdy wybrałam swojego pierwszego bohatera, czy też bohaterkę – czy mnie się tylko wydaje, czy też Królowa Victoria ma zeza?!
Z racji tego, że nie grałam we wcześniejsze części tej gry nie do końca umiem sobie poradzić z tym nad czym powinien mój bohater pracować. Z jednej strony wydaje mi się iż powinny to być farmy i wojska, ale „główny podpowiadacz domowy vel Mąż, twierdzi iż ważniejsze są dzielnice. W sumie przeżyłam te siedem godzin (na najłatwiejszym poziomie – ale ciii) i nawet odparłam kilka ataków na swoje miasto. Ale załamałam się, gdy nagle przed moimi oczyma pojawił się następujący widok:
Skąd oni mają ciężarówki? Mój kupiec nadal z osiołkiem pomyka 🙁
Tak mnie zdenerwował ten fakt, iż wyłączyłam grę. Wiem, że coś zrobiłam nie tak, ale nie za bardzo wiem co. No cóż – trzeba będzie po testować metodą prób i błędów.
Ach i odkryłam, że mam pewien probllem z tego typu grami. Tak długo grałam jedynie w MMO, że kompletnie zapominam o zapisywaniu postępu! A przecież jak się coś nie uda to można niby wczytać poprzednią wersję. Chyba muszę karteczkę na monitor przykleić z napisem: „ZAPISZ GRĘ!”.
No więc Panie i Panowie – jakieś podpowiedzi?
Co turę jest autosave ;). I najważniejszy tip: jeśli klikniesz na nazwę jednostki to pojawia się biedna lista wszystkich jednostek 😉 do furii mnie doprowadzało sterowanie 30 jednostkami, z czego część była uśpiona/ufortyfikowana, dopóki nie odkryłem tej listy. A tak poza tym to trzeba czekać na patcha bo AI jest tak głupie teraz że szkoda patrzeć 😀