Jakiś czas temu Kiara poinformowała mieszkańców Norrath, iż każdy z nas dostanie swojego asystenta do pomocy przy zdobyciu brakujących nam masterów (TUTAJ).

Więc o co w tym wszystkim chodzi?? Otóż nasi nowi asystenci będą w pełni wykwalifikowanymi badaczami, którzy pomogą nam w zdobyciu danego spell’a, podczas gdy my możemy zająć się tym co normalnie robimy np.: Ansek będzie mógł nadal przeganiać  swoje koty z kąta w kąt, a Galadriela robić kolejne heritage questy.

Jednakże, jak na porządnego badacza przystało, nie będzie to serwis expresowy. Ponieważ jest to bardzo skomplikowany proces, nasi asystenci będą mogli pracować TYLKO dla jednej postaci na naszym koncie i TYLKO nad jednym spell’em czy też combat art’em.

Każdy z takich badaczy będzie potrzebował minimum wiedzy na temat spell’a nad którym ma pracować. A więc jeśli w naszej knowledge book mamy spell na apprentice  to nasz badacz będzie opracowywał nam wersję Journeyman. A jeśli brakuje nam jakiegoś Master’a to musimy posiadać spell na poziomie Expert (robiony przez craftera) aby nasz asystent mógł w spokoju pracować nad naszym nowiutkim, lśniącym masterkiem.

No niestety, ale jak wszystkim nam wiadomo, ogólnie naukowcy nie należą do najszybszych ludzi na świecie w tym czym się zajmują. I również wynalezienie przez nich takiego spell’a potrwa troszkę czasu. No w końcu taki badacz to też człowiek i musi spać i jeść… hmmm, no chyba że to będzie gnom… I niech nas bogowie bronią, by nasz asystent nie okazał się krasnoludem, bo wtedy będziemy musieli upewniać się co moment, czy aby w jakiejś tawernie nie siedzi i piwa nie żłopie zamiast pracować nad naszym wytęsknionym masterkiem.

Wracając do tematu… Więc, wynalezienie dla nas takiego spell’a troche potrwa, a będzie to uzależnione tym z jakiego level’u to spell i oczywiście jaki poziom spell’a już mamy zapisany w naszej knowledge book. I tak o ile Journeyman spell  z levelu 20 może zająć naszym asystentom około godziny, to już wynalezienie Master I z levelu 80 zajmie im  nie krócej niż 1 miesiąc (albo nawet i dłużej, jeśli pozwolimy im pospać, dobrze zjeść i zabawić się…).

No i mamy dylemat, cieszyć się z tego asystenta czy też nie? Jak każda nowa rzecz wprowadzana do EQ2, będzie miała ona plusy i minusy. Z jednej strony jeśli za mastera z level’u 72-go mam zapłacić 300 pp bo jest „rare” no to chyba się będę cieszyć, i wyślę mojego asystenta by popracował nad moim Masterkiem przez ten miesiąc. No ale z drugiej strony, biedni ci wszyscy farmerzy, co to ciągle biegają po instancjach by zdobywać masterki  i wystawiać u brokera… Z pewnością ceny masterów, szczególnie tych „rare”, spadną… Należy pamiętać jeszcze o masterach z leveli 51-59, tzw. Ancient Teaching.  Część z nich nie ma ulepszonych wersji, a są bardzo trudne do zdobycia lub prawie niemożliwe, o ile nie ma sie na kogo mentorowac w zonach z DOF. Więć myślę, że na koniec, asystenci ułatwią nam nieco nasze przygody z EQ2.

Ach, i jeszcze jedno, nie podano do tej pory w jaki sposób będziemy mogli zatrudnić (czyt.: zdobyć) tego naszego asystenta…

Poprzedni artykułJak pasterze się bawią…
Następny artykułAch te gildie…