Od kilku dni, gracze z europejskich serwerów Planetside 2 narzekali na ciągle crashe i zawieszanie się gry. Wiem nawet, że ktoś tutaj na blogu wspominał iż po wejściu do Warpgate wyglądało to dla niego, jakby miał zupełnie inna instancję niż pozostali gracze i nie mógł nic robić. Myślę, że tych co mieli taki problem ucieszy wiadomość, iż znaleziono przyczynę i (chyba) ją naprawiono…

serweryZanim powiem, co było przyczyną, to opowiem Wam historię tego co się działo na europejskich serwerach EverQuest 2 parę tygodni temu. Otóż, co chwilę ktoś wylatywał z gry, zonowanie pomiędzy instancjami trwało nawet kilkanaście minut, serwery miały crashe – tragedia. Wszystkich trafiał szlag bo przez tydzień nie dało się grać. W końcu namierzono problem –  błędnie funkcjonujący element (hardware) w centrum gdzie stoją europejskie serwery SOE. Zgodnie z informacjami podanymi na forum, uruchomiono zapasowy sprzęt i wszystko wróciło do normy.

I teraz nie wiem, czy powinnam pisać dlaczego gracze z europejskich serwerów Planetside 2 doświadczali zawiech i crashy gry, czy może sami się domyślicie?

Jedna z kart sieciowych jest najprawdopodobniej zepsuta. Oczywiście karty te mają swoje zapasówki, więc obecnie włączono zapasową aby sprawdzić czy to rzeczywiście ta karta stwarza problemy, które opisują gracze na forum.

A może czas już na wymianę sprzętu, a nie ciągłe włączanie kopii zapasowych? Ech…

Poprzedni artykułDestiny Beta wpierw na PlayStation
Następny artykuł[EQ2] Chmurki nad wyspami Vesspyr
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
PLH

Wyklepie się i będzie jak nowa.

bic.doc

Mi wszystko działa. Dawać hossin i nowe spluwy!

Simion

Przy samym podejrzeniu usterki elementy serwera są wymieniane. Te urządzenia nie mogą ulec awarii. Dodajmy jeszcze że każdy element jest zwykle podwójny żeby można było w trakcie pracy odłączyć wadliwą część. Trochę mieliśmy zajęć w serwerowni na uczelni więc coś tam ugryzłem tego tematu. Teraz powstaje pytanie – co za sprzęt mają i jacy ludzie tam pracują? Myślałem że SONY przykłada większe starania przy wyborze sprzętu i kadry.

RachitynowyJoe

@Simion
Diagnostyka podczas pracy nie jest wcale taka łatwa co innego, że nie był to stały problem, który łatwo zlokalizować. Raczej zależał od wielu czynników w tym od temperatury która jest najbardziej denerwująca. Co innego, że pewnie musieli support od producenta uzyskać co wydłuża to dosyć mocno.

Co do dwoistości sprzętu to pewnie na uczelniach mówią, że trzeba mieć podwójnie zrobiony sprzęt(bo mają racje, przezorny zawsze ubezpieczony) ale w realnych warunkach 2x większe koszty(a karty sieciowe do serwerów to nie jest tani sprzęt, a o reszcie nie wspomnę). Sprzet jednak taki jest praktycznie bez awaryjny więc to, że mieli widoczną usterkę(bo niewidoczne zawsze są) jest już dosyć dziwne. Do tego ten sam problem w dwóch maszynach? Stawiam, że chcieli wycisnąć więcej z obecnego sprzętu i dodali jakiś software, który rozwalił im sprzęt w rezultacie. Lub mieli awarie zasilania lub chłodzenia i walnęło im zaledwie w dwóch przypadkach 😀

Balrogos

Nope gwarantuje ze kazdego z nas jesli ma prace stac na utrzymanie serwerow planetside 🙂

HideoPL

Problemy z kartami sieciowymi występują niestety w dwóch przypadkach – pierwszy – kiedy karta (lub połączenie w przypadku portu) psuje się całkowicie i wtedy wiedząc gdzie, co i jak wymieniamy ją na nową, i w drugim przypadku, gdy karta niby działa, ale powoduje zatrzymanie transmisji przy większym przeciążeniu. Wtedy nie tak łatwo to wykryć (pingi normalne przechodzą, dopiero przeciążeniowe na konkretny adres pokazują skoki nawet do 4000 milisekund). Uszkodzenie elektroniki, bez całkowitego zaprzestania pracy są trudne do zlokalizowania i usunięcia, jeżeli chodzi o same urządzenia (karty sieciowe). Jest ich masę, każde połączenie kablowe pomiędzy switch’ami lub routerami angażuje kolokwialnie mówiąc „połączenia sieciowe”, więc dotarcie do tego uszkodzonego portu spośród tysięcy jest trudne. A wystarczy jedna czarna owca wśród stada….