Coraz częściej zastanawiam się co zrobić z EverQuest 2. Mam bardzo duży sentyment do tej gry bo jakby nie patrzeć to moje pierwsze MMO, a do tego poznałam w nim moją drugą połówkę (którą wcześniej szczerze znielubiłam w grze – ale to długa historia). A na dodatek jest jeszcze RRC Raiders i 35 osób za które czuję się odpowiedzialna.
Od dłuższego czasu jest mi dość ciężko przełamać niechęć do logowania do EQ2 i naprawdę nie wiem skąd to się wzięło. Przez wiele lat godzinami grałam w ta grę i nawet nie rozglądałam się wokół czy istnieją jakieś inne gry.
To nie dlatego, że nie ma co robić. Co jak co, ale ilość rzeczy do jakich maja dostęp gracze jest olbrzymia, bo jakby nie patrzeć to gra ta istnieje od 2004 roku. Setki zon, instancji, tysiące questów, housing, kilkaset instancji na grupę, jak i solo, tysiące przepisów crafterskich – to MMO ma wszystko o czym można pomyśleć. No może oprócz przepięknej grafiki obecnej w nowych grach, ale należy pamiętać, że dziesięć lat to bardzo długi okres jak na gry komputerowe.
Więc dlaczego myślę o zakończeniu swojej przygody z EverQuest 2? Z pewnością ma na to wpływ utrata rodziny, którą miałam w grze. Owszem są ludzie z RRC Raiders, ale oprócz kilku osób z którymi gram już wiele lat – reszta przychodzi i odchodzi, a najbardziej mnie boli gdy kogoś polubię, zaufam, a osoba ta odwróci się i pójdzie dalej nie oglądając się za siebie.
Tak wiem, słyszałam to tysiące razy – nie angażuj się, to tylko gra, bądź twarda, itd, itp. Łatwo się mówi…
Gdzieś w tym wszystkim nawet nie zauważyłam gdy moje serce do tej gry znikło zupełnie i obecnie logowanie do EQ2 uważam za swój obowiązek, wręcz pracę na pół etatu za którą na dokładkę nikt mi nie płaci.
Więc myślę co zrobić. Jeśli odejdę z EQ2 to z pewnością będzie to mieć swoje konsekwencje – RRC Raiders, alians rajdowy, który istnieje od poczatku 2005 roku, rozpadnie się. Dlaczego? Bo podobno aby prowadzić jakąkolwiek gildię przez tyle lat trzeba „mieć do tego serce”…
Normalna kolej rzeczy. Najlepiej po kilku latach przenieść się częścią grupy do innej gry i tam się dalej rozwijać.
Wszystko przychodzi i odchodzi. Naturalna kolej rzeczy. EQ i tak wytrzymał przerażająco długo. Czas pójść w nowsze rzeczy, spróbować nowszych rzeczy. To zrobili ludzie z twojej „rodziny” i też powinnaś pójść za duchem czasu.
Masz pokaźne zaplecze planetside’a, ludzi jest w nim mnóstwo teraz ale on też przeminie. Stawiam, że za pare lat mało kto będzie w to grał ze „starej gwardii”. Ale pewnie będą grali ludzie w inne gry. Community, takie prawdziwe nie jest tworzone przez jedną grę. Można utrzymywać kontakty przez pare dobrych gier.
Zobaczysz znowu „starych” znajomych już niedłuigo EQNext i pewnie wielu nowych. Masz ludzi w planetsidzie z których przynajmniej niektórzy nie są porąbani(podobno).
Sama przecież możesz przenieść swoich znajomych do nowej gry wystarczy, że zaproponujesz im. Masz doświadczenie więc w maliny ich nie wpuścisz 😀
Tutaj nawet nie o to chodzi. Można grać w nawet największego crapa, jak się ma „swoich”, ale gra po X czasu nudzi i jest to nieodwracalna kolej rzeczy. Jeszcze gorzej jest, gdy nawet zabraknie tych swoich.
Ciężko mi coś Ci poradzić, bo jestem w tej samej sytuacji. Najlepiej odpocznij od gry, nawet nie myśl o logowaniu, przez kilka tygodni. Mnie to chwilowo pomaga.
http://media.wow-europe.com/infographic/en/world-of-warcraft-infographic.html
baba nie może nie mieć serca, po prostu oczy już się znudziły
To prejde, taky mam obcas Eq dost, ale porad se vracim
2 pierwsze porady najlepsze. Ja gram z tą samą ekipą od X lat.
Gry video przemijają szybciej niż homo sapiens (zwykle). Jeżeli to naprawdę Twoja „rodzina”, to zwołuj ludzi i migruj dokądkolwiek.
Niech szlag trafi literówki, których nie mogę poprawić.
Migracja nie jest niestety taka łatwa, jednym się podoba taka gra, a drugim zupełnie cos innego. Miałam nadzieję na EQ Next ale… jakoś jak na razie nie umiem się wczuc w ta grę. Wiem – mamy za mało wiadomości. Na razie ciaglę walczę – trudno poddac sie po 9ciu latach gry, jakby nie patrzec to mój drugi dom.
Dzięki Smoldasik 🙂
Dla tych co się dziwią językiem Smoldasa – to czeski. Smoldas rajduje z nami w EQ2 już od 4 lat 😀
Na szczęście to są tak podobne języki, że nawet nie zwróciłem uwagi :D:D:D
Rozumiem Cię doskonale i jestem w trochę podobnej sytuacji. EQ2 to również moje pierwsze i jedyne MMO w które gram w zasadzie nieprzerwanie od 2007 roku. Oczywiście trwa to tak długo dzięki tej samej ekipie od lat. Gdyby nie oni pewnie zakończyłbym przygodę wcześniej.
Niemniej jednak ostatnio podobnie jak Ty coraz częściej zastanawiam się czy uruchomić EQ2 czy nie. Nie potrafię precyzyjnie powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Może to wypalenie, może brak emocji takich jak kiedyś, a może po prostu brak mi szaleństwa, radości i uśmiechu którego kiedyś było więcej. Teraz ludzie są jacyś bardziej smutni, małomówni, mniej im się chce. To trochę dołuje.
Doszło nawet do tego, że kupiłem sobie XCOMa na iPada i zainstalowalem Age of Wushu na pececie. Pierwszego jeszcze nie uruchomiłem, a w drugim pograłem z pół godziny ucząc się blokowac ciosy, podcinać przeciwnika i robić takie fiku miku z wyskoku. Nie wiem czy ćwiczenie kungfu mi się spodoba i czy będę grał więcej czy mniej. Wiem natomiast, że póki będzie wystarczało chęci i motywacji cokolwiek i gdziekolwiek będę chciał robić w MMO to razem ze znajomymi. Sam, to sobie czytam książki 🙂
Tak więc głowa do góry i więcej optymizmu. Co ma być to i tak będzie i wcale to nie musi być gorsze. I wiesz dobrze Kiniu, że za Tobą wiele osób pójdzie jak w dym! I równie dobrze wiesz dlaczego: właśnie dlatego że cokolwiek robisz „masz do tego serce”.
–Vercy–
Verc a wy czytacie jeszcze swoje forum? 😉 Napisałem tam coś specjalnie do Was.
Ty bądź nam jak MATKA Polka,która nie opuszcza swych dzieci.A na poważnie-wiem że wszystko mam swój koniec-ale bardzo proszę odsuń go dalllleko dalekooooooooooo i nie opuszczaj nas.Twój Dziadek
Emocje wzięły góre i idę do łóżka-przeziębienie.
Spoko. Kinya wybierze nowego mmo i bedzie liczny team (sam chetnie sprobuje czegos innego bo planetside juz nudzi,czekam wlasciwie tylko na outfit Kinyi teraz). Jednak fajnie by bylo f2p. Bedziesz Kinya grala w to EQnext?
Zobaczymy jak wyjdzie. W Landmark raczej nie bo az tak budowanie mnie nie ciagnie – wole rozwalać niz budować 😉
No cóż – powiem jedno…. dziwię Ci się, że nie zauważasz jednej rzeczy… Masz zaplecze w postaci swojego bloga, który skupia ludzi nie tylko z EQ2 (oni przecież czytają i wypowiadają się na forum) jak i z innych gier. Jako że jest to bardzo ważna rzecz moja rada jest z tym związana – zacznij traktować sprawę bardziej globalnie i kompleksowo – skoro masz już znaczny potencjał wykorzystaj go – stwórz multigamming’ową grupę ludzi (co zresztą już Ci się w pewnym stopniu udało) i ciągnij kilka srok za ogon. Ja wiem, że to praca na cały etat, ale uniezależnisz się w ten sposób od zmian na rynku gier – jeśli grupa będzie skupiona wokół jednej „instytucji”, będą lubić nawzajem swoje towarzystwo (lub lubić się nawzajem kłócić) to nie ważne w co będą razem grali;-) Byle razem;-)
PS
Jeśli mądrze wykorzystasz ludzi skupionych wokół siebie, to stworzysz samograj, któremu tylko będziesz matkować i karcić rozrabiaków;-) Podsumowując – nie przywiązuj się za bardzo do jednej gry – raczej traktuj grę jako ważną pod względem ludzi którzy w nią grają…. Zbierz ich do kupy i daj możliwość tworzenia, wymieniania poglądów, kłócenia się i umawiania razem na pifko;-)
przekieruj swoją miłość na pewnie znienawidzonego WoW’a
WoW po EQ2 to jak metadon po heroinie <- known fact. 99% gospodyń domowych w USA zgadza się z tą opinią.
@Hideo
Przypomina mi to armię gimnazjalistów, która ciągnie za swoim youtubowym celebrytą 😛
@Wicherek Metadon mnie rozbawił (choć Kosmopolitańczykowianeczka bardziej – płakałem ze śmiechu). A co do naszego forum rzadko tam zaglądamy bo raz że gramy razem więc wszystko się przegada, a dwa że głównie czytamy forum naszego aliansu i forum Kinii. Ale zajrzałem, przeczytałem i obejrzałem. Jestem „za”.
@Hideo Masz 100% racji ale jestem przekonany że Kinia doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Wybory w życiu to rzecz naturalna i każdy prędzej czy później staje na rozdrożu. A btw rozdroży (?) to najlepsze są w Bieszczadach. Szczerze polecam.
–Vercy–
Ok, to widzę, że nie ma sensu tam też odpisywać, wiec jak prędzej przeczytasz tu, to tam jeszcze napisałem jedną rzecz i więcej nie będę. Skoro forum martwe to chyba łatwiej wysłać PM przez forum tu, bo chyba wtedy na maila przychodzi powiadomienie o tym.
Musze powiedzieć, że jestem szczerze zaskoczona ilością komentarzy i naprawdę czuję się wsparta na duchu przez Was. Na razie nie wiem co zrobię, chyba zobaczę jak rozwinie się w miedzyczasie sytuacja no i moze to tylko przejściowy (trzy-miesięczny) dół.
Natomiast wiem jedno, że na żaden multi-gaming to ja się nie piszę. Jak pomyślę o tej ilości obowiązków oraz odpowiedzialności…
Nie oszukujmy się – zarówno gry jak i blog to pasja, które absolutnie nie przynosza mi żadnych najmniejszych dochodów, wręcz przeciwnie 😀 (ten przycisk paypal to tylko atrapa, bo te 90 zł dotowane dotychczas to starczyło tylko na opłacenie domeny :D)
Ci co mnie znają, to wiedzą ze jestem osoba która się angażuje i byc może właśnie to jest we mnie najgorsze. Gdybym po prostu umiała podejść do tego wszystkiego z większym dystansem… No ale cóż, w końcu jestem Baba 😛
Hmm Długo nie wiedziałem co napisać,jak cię zmotywować bo prawdę powiedziawszy ze mną bywa różnie.Raz gram 3 miesiące codziennie innym razem spędzam pół roku bez rajdowania jak w ostatnim dodatku.
Na pewno patent na paro tygodniowy „odpoczynek” działa ale za każdym razem trochę słabiej niestety ;).Wg mnie osobiście PvP jest dobra odskocznią od nudy PvE.Gracze potrafią być dużo bardziej kreatywni niż algorytmy sony ;).
Resztę już napisano więc cóż 3maj się i powodzenia.
/ps też się wybiorę do ESO a co filmiki PvP mnie przekonały tak samo jak verca ;)Jeszcze tylko sciągnąć parke z monikiem,tymkiem i panienką i odbudujemy rivie na obczyźnie ;).
O ile będzie consensus co do frakcji 😉
Frakcja bazuje na rasach?