Kilka dni temu twórcy Gloria Victis opublikowali kolejny dziennik developerski, w którym opisali swoje plany związane z tym, w jaki sposób tworzony jest świat tej gry.
Od samego początku produkcji jednym z głównych celów przyświecających Glorii Victis jest stworzenie pełnej immersji. W tym celu potrzebny jest otwarty świat – naprawdę otwarty, bez ekranów ładowania i niewidzialnych barier na każdym kroku. Świat tętniący życiem, tak wiarygodny, jak to tylko możliwe. Z tego powodu świat w Glorii Victis będzie jednolitą, pozbawioną widocznych szwów strukturą, umożliwiając graczom odwiedzenie naszej realistycznej, alternatywnej wizji Europy oraz Bliskiego Wschodu z epoki średniowiecza.
Gracze Glorii Victis będą mogli odkrywać różnorodne ziemie, położone w regionach o różnym ukształtowaniu terenu i zróżnicowanych warunkach pogodowych. Występowanie flory i fauny będzie zależeć od danej lokacji, podobnie jak architektura wznoszona przez ludzi zamieszkujących każdą z krain.
Świat będzie podzielony na cztery główne krainy.
Pierwsza z nich to Midland, wspólnota Logres oraz Wenedii, dwóch królestw oddzielonych od siebie masywem Gór Orlich. Logres obejmuje różne regiony: słoneczne i deszczowe, żyzne i nieprzyjazne, rozwijające się oraz zniszczone przez ismirskie wyprawy łupieżcze. Ziemie Wenedii porastają głównie pradawne puszcze, gdzie przetrwały starożytne pogańskie kulty.
Azebowie to mieszkańcy Imperium Zenitu, potężnej pustynnej krainy, nad którą nigdy nie zachodzi słonce. Choć doświadczeni podróżnicy są w stanie odnaleźć życiodajne oazy pomiędzy piaskami, nawet koczownicze plemiona omijają na ogół z daleka złowrogie Morze Wydm. Większość z azebskich osad to miasta wzniesione niegdyś przez Sangarczyków.
Sangmar był dawniej potężnym, kosmopolitycznym imperium, lecz dziś ostał się z niego zaledwie Baalhammon – zachwycające miasto, jedyne jakie pozostało w rękach Sangarczyków po podboju dokonanym przez walczące o wolność azebskie plemiona.
Klany Ismirów zamieszkują Nordheim – mroźną i skalistą krainę na najdalszej północy. Niebezpieczne wybrzeża, nieprzyjazne łańcuchy górskie i potężne lawiny od wieków chroniły ich przed najazdami wrogich armii. Ismirowie zdołali jednak zająć Styrborg, najdalej wysunięte na północ księstwo należące do Logres.
Na każdym kroku widoczne są jednak ślady niedawnych wojen: spalone osady i przyczółki, nieobsiane pola i wyludnione miasta. Rośnie przez to skala rozboju i bezprawia, rozprzestrzeniających się w wyniszczonych krainach niczym plaga. Liczne grupy bandytów, łupieżców, a nawet rycerzy-zbójów mordują ocalałych i przywłaszczają sobie ich dobra, aby przetrwać w trudnych czasach.
Immersja to również właściwie zachowujące się i reagujące postaci. Ludzie zamieszkujący świat Glorii Victis nie będą stać wiecznie w jednym miejscu, lecz wykonywać swoją pracę, rozmawiać o bieżących wydarzeniach i wzywać straże, gdy ujrzą wroga lub zdrajcę zbliżającego się do miasta. Ich wygląd i miejsce pracy będzie odpowiadało wykonywanym przez nich zawodom – kowal, na przykład, będzie pracował w kuźni, ubrany nie w kolczugę, a w skórzany fartuch. Pora dnia również będzie wpływała na zachowanie postaci NPC – w nocy prawi mieszkańcy udadzą się na spoczynek, by odespać ciężki dzień, ustępując miejsca szumowinom.
W Glorii Victis postaci NPC będą reagować na decyzje graczy – będzie to mieć wpływ na relacje z lokalną społecznością, co w efekcie przeniesie się na reputację globalną. Postać, która wsławiła się pomocniczością i praworządnością, otrzyma wiele propozycji uczciwego zarobku, jak choćby ochrona karawany. Natomiast gracz trudniący się rozbojem, ścigany listami gończymi, prędzej dostanie zlecenie ograbienia takiego transportu.
Stworzenie opisanego powyżej świata to ważny krok na drodze do osiągnięcia pełnej immersji w Gloria Victis. Nie tylko wpłynie to na wrażenia, jakich gracze doświadczą odwiedzając różne lokacje, lecz pozwoli także na zanurzenie się w atmosferze panującej w tej grze.
Problem z duzym otwartym światem jest obciążenie serwera w przypadku gdy chcemy zapełnic swiat wieloma obiektami żeby nie wydawał się on nudny i pusty. Miejmy nadzieje że twórcy sobie z tym poradzą.
Moze podzielą na jakies mniejsze regiony, tak, że reszta terenów nie będzie się ładowała.. Zobaczymy
Powinni popracować nad grafika i animacja postaci, bo jak na razie pomysłów jest sporo, a wizualnie nie powala.
Brzmi miodnie.