Okazuje się, że mogą i uprzedzam – przygotujcie sobie chusteczki.
W maju 2014 roku, na kanale PBS Game/ Show pojawił się nowy film zatytułowany „Czy gry wideo mogą być doświadczeniem duchowym?„. Spośród mnóstwa komentarzy jakie się pod nim pojawiły, szczególnie wyróżnił się jeden, który poruszył serca wielu osób w tym John Wikstorma. Właśnie na podstawie tego komentarza postanowił on stworzyć krótki film.
Historia, która poruszyła wówczas serca tak wielu osób opowiada o synu, który odkąd skończył 4 lata grał w gry wideo wspólnie ze swoim ojcem na Microsoft Xbox. Jedną z gier w jakie grali było 2002 RalliSport Challange. Niestety, nic nie trwa wiecznie i ojciec zmarł gdy syn miał 6 lat.
Od tego momentu syn nie był w stanie zmusić się do dotknięcia na tej konsoli. Jednak przyszedł taki czas, kiedy się w końcu przełamał i ku swojemu zaskoczeniu odkrył, we wspomnianej wcześniej grze, ducha. Dosłownie i w przenośni.
Okazuje się, że w gra ta zapisuje ostatniego zwycięzcę, którego okrążenie jest automatycznie odtwarzane w postaci jadącego samochodu-ducha. Było to ostatnie okrążenie jakie zrobił ojciec zanim zginął.
Jest to chyba jedna z najpiękniejszych historii, w której w pewien sposób synowi udaje się zagrać ponownie ze swoim zmarłym ojcem.
Nie wiem jak Wy, ale mnie ona naprawdę wzruszyła. Udowadnia ona także, że gry wideo mogą być dla nas naprawdę duchowym przeżyciem.
A może Wy podzielicie się z nami jakąś Waszą osobistą historią związaną z grami wideo?
W latach 90 kiedy chodziłem jeszcze do szkoły, w wakacje za kieszonkowe kupiłem oryginalne angielskie wydanie gry o nazwie Ultima VII Black Gate. Sprzedawca miał mnie w garści jak pokazał mi płócienną mapę świata Brittania. Wsiąkłem w nią jak nigdy w żadną inna grę. Przygoda jaką miałem związana jest ze zbieranie/zarabianiem złota na zakup statku bym mógł eksplorować okoliczne wysepki. Aby szybko zebrać wymaganą kwotę kupowałem udka kurczaka na rynku niedaleko zamku by w królewskiej kuchni sprzedawać je drożej. Tak to bieganie z drobiem i związaną z tym bogactwo mnie pochłonęło, że następnego dnia już w realu jeszcze nie do końca rozbudzony, oznajmiłem rodzicom że jesteśmy bogaci i mogą rzucać prace. Na szczęście w porę się dobudziłem ale rozczarowanie było spore 🙂
Nie umiem zdefiniować doświadczenia duchowego, ale opisane zdarzenie brzmi co najwyżej jak jakieś ghost-story :/
No sory – Ot taki auto-save z ostatniego wspólnego rajdu, sprzed lat. I nawet to – nie rozumiem w jaki sposób jest przeżyciem duchowym.
To raczej część gry. Chłopak zobaczył replay i się wzruszył. Równie dobrze mógłby obejrzeć stare fotki/video nagrania. Ale rozumiem, że medium jest konkretnie gra. Uczucie nostalgii i te sprawy do tego dochodzą no i mamy coś w rodzaju wyciskacza łez.
Słowem – nic specjalnego.
No właśnie o to się rozchodzi – że to był save z ostatniego wspólnego rajdu. Chłopak stracił ojca jak miał 6 lat, więc nie sądzę, że „ot chłopak się wzruszył” jest adekwatne do tego co jak sam opisuje poczuł. No ale Ty jesteś twardzielem i takie łzawe historyjki Cię nie ruszają 😉
Mimo wszystko, dalej nie jestem pewien, czy można uczuciom przypisać doświadczenia duchowe.