Wiecie, że lubię zwiedzać i odkrywać nowe nieznane krainy. Chociaż nie zawsze tak było…
Pamietam, że gdy pierwszy raz zalogowałam się do EverQuest 2 zostałam porażona wielkością i złożonością tej gry. To była miłość od pierwszego spojrzenia. Trwało to kilka dobrych lat i o ile na początku cieszyła mnie eksploracja, to od momentu gdy zaczęłam rajdować liczyło się tylko i wyłącznie jak najszybsze wbijanie leveli aby móc udać się do nowych instancji. Na sam koniec nie potrafiłam nawet już spojrzec na questy. Nienawidziłam każdego z nich bez względu jak bardzo zachwalane były przez graczy i devsów.
Z The Elder Scrolls Online jest inaczej. Być może potrzebowałam czasu by odpocząć od tego pędu i nudnych powtarzających się misji. Tutaj każda misja sprawia mi przyjemność, a pełen podkład dźwiękowy sprawia, że staram się wszystko czytać i słuchać. Zrobiłam wszystkie misje w Stros M’kai, Betnikh i Glenumbrze oraz zwiedziłam każdy zakątek (oprócz mostu, ale ja tam jeszcze wrócę)…
Tak mi się przynajmniej wydawało, do czasu gdy na monitorze mojego męża nie przyuważyłam ikony na mapie Glenumbry, której u mnie jeszcze nie było! To mogło oznaczać tylko jedno – nadal są miejsca w tej zonie, do których nie zajrzałam.
Widzicie, bo moja połówka też wciągnęła się w TESO i już pierwszego dnia nauczył się jednego: w tej grze trezba kraść aby do czegoś dojść – przynajmniej na niskich poziomach. I zgadnijcie, kto go tego nauczył? I pokazał najlepsze miejsca do kradzieży w Daggerfall?
To byłam JA – przyznaję się 🙂
Natomiast nie podoba mi się do końca, że poszedł na łatwiznę i pościągał różnego rodzaju addony. To właśnie dzięki nim widzi na mapie wszystkie skyshardy, miejsca do odkrycia i gdzie można znaleźć questy. Irytuje go zwiedzanie i woli udawać się bezpośrednio tam, gdzie jest coś do zrobienia. Tia – jego styl grania w TESO jest zdecydowanie odmienny od mojego. I jest OK.
Może jestem tylko delikatnie rozczarowana, tym, że pomimo wielu godzin spędzonych w Glenumbrze, jakimś cudem nie odkryłam miejsca do tworzenia setu Ashen Grip. Ominęłam je. Do teraz.
Mam nadzieję, że nie przegapię niczego w Stormhaven.
A jak to z Wami jest? Wolicie odkrywać, czy też mieć wszystko zaznaczone na mapie?
No i dostałem dotacje na habete… Nie wspominajac juz o ciuszkach.
Teraz tylko by sie przydala ekipa do grania :/
Wole sam odkrywać. O wiele większa radocha jest wtedy gdy samemu znajdzie, niż gdy wiadomo gdzie co jest. Gdzie wtedy ta aura tajemniczości i to coś co ciągnie awanturników w nieznane? Gdyby nie ciekawość wszytko by było w stagnacji… A wiec odkrywajmy samemu!
A ekipa pewnie sie znajdzie.. gorzej ze pewnie wszyscy którzy gramy jesteśmy porozciepani po wszystkich frakcjach. Ale zawsze mozna stworzyv nowe postacie 🙂
Ja wolę sam odkrywać, ale fajnie jest wiedzieć, gdzie są jakieś duże punkty orientacyjne (miasta czy coś w stylu najwyższej góry), zwiedzanie i odkrywanie nowych lokacji jest na prawdę przyjemne 😀
Większa radość jest z odkrywania samemu, choć czasem coś umknie. Wtedy jest okazja żeby później odwiedzić stare kąty 🙂
Ludzi chyba nie zabraknie, w końcu zwołano Pospolite Ruszenie 😀
Szczerze jeśli chodzi o takie odkrywanie – to wole sam,
w Salem np. Czarownice muszą odkrywać same – tzn. zostałem czarownikiem(czarownicą męską xD) no i teraz… trzeba odkrywać jak rzucać czary i jakie są ? ba… jest się 1 kręgu… to trzeba odkryć jak zrobić 2 kręgu itp. – to jest fajne, jakby nie było XXXXX przedmiotów i każdy może być połączony/zastąpiony w recepturze itp. albo gdzie trzeba co w ofierze złożyć aby stać się…
na pierwszy rzut oka wygląda fajnie, ale to nie jest takie proste – i wiąże się z wielkim ryzykiem – permanentną śmiercią
czyt.
odkrywanie świata
eksplorowanie świata
znajdowanie skarbów
dodatkowych ukrytych miejsc jak w DS3 z lekkimi podpowiedziami innych – są fajne
ale odkrywanie mechaniki co trzeba połączyć z czymś innym (a przedmiotów jest ogrom) a niekiedy domysły nie są „jasne” to nieee
Hej Ty mòwisz o jakieś interesującej grze?
Co to za gra?
Jeśli dobrze myślę to chodzi o http://www.salemthegame.com/
Typowy sanbox gdzie wszystko trzeba samemu a śmierć to prawie koniec ( jest mozliwosc dziedziczenia czesci na nowa postac ale dokladnie co i jak to nie wiem )
ups, sorka za tak późną odpowiedź 🙂
dokładnie chodzi o http://www.salemthegame.com/
Szczerze mówiąc moim zdaniem jeden z pierwszych sandbox – bo ostatnio jest wysyp tego typu gier sandbox, surviwal itp.
Co w tej grze można robić ?
– podstawią jest osiedlenie się (pClaim) i zbudowanie swojego domu, a potem postawienie coraz lepszych murów aby nikt nie mógł Cie okraść 😛
– eksploracja ale nie pod względem, zwiedzania terenów bo one są przeważnie takie same (tylko różnych miejscach różne biomy) ale bardziej szukanie rzadkich przedmiotów w konarach itp
świat jest podzielony na kilka regionów/światów ?
normalny – gdzie wszyscy mogą żyć itp.
darkness – mroczne obszary gdzie żyją wiedźmy, potwory itp (zwykli gracze mogą żyć, jak mają kościół)
kopalnie – gracz może znaleźć wejście do kopalni (każda kopalnia to taki „własny” świat) oprócz 10 poziomu kopalni który zwie się dreamworld
niedawno dodane zostały wydarzenia, tzn. można znaleźć gniazdo sokoła, domek z piernika… wieloryba… gdzie można go zabić lub bycie przez niego połkniętym (ma się wtedy 1 tydzień aby wyjść jak nie to jest permanentna śmierć)
– rozwój postaci tutaj wygląda po przez znajdowanie, robienie przedmiotów inspiracji które dają pkt. do danej prof’a a ich jest 15
– gluttony – mamy 4 podstawowe parametry Niebieski pasek – stamina, Czerwone HP, Żółty pasek – do walki siła/stamina, Czarne – do nauki/budowy
bazowo m się 5/5/5/5 ale przygotowując jedzenie itp można zwiększać max (Oczywiście limity czasowe są)
np. niektórzy czekają 40 dni realnych do następnej sesji …
Farmerstwo, Gotowanie, Ogrodnictwo, Kopalnia, Łowiectwo… itp
Polowanie i grabienie innych graczy (znam kilku którzy tylko na tym żyją)
Czarownice mogą wiadomo.. ale obecnie system witchcrafting jest niekorzystny i wiedźmy raczej nie udzielają się – bo nie łatwo zostać 1th wiedźmą a co mówiąc 2th i 3th a łatwo o permanentną śmierć 😛 )
Jeśli ktoś chce grać zapraszam, mogę podpowiedzieć i jak będę wstanie to i pomoc
Oczywiście to kawałek z wszystkiego, na 2 serwerze (ekspedycji są zwierzęta domowe) ale ten serwer w pewnym momencie „zostanie zniszczony” przez wiedźmy i zwycięska czarownica zgarnie sporo rzeczy
a zwierzęta domowe przez arkę będą na głównym serwerze – tylko inni czekają aż to stanie się – wtedy będą świnie, kozy i krowy 😛