Dzisiaj w nocy, dokładnie o godzinie 1:00 czasu polskiego, DayBreak Games Company wyłączy serwery swojej wiekowej strzelanki – PlanetSide 1.

Jeśli chcielibyście pożegnać się z tym rewelacyjnym tytułem, albo może zajrzeć aby zobaczyć o co w nim chodziło, to jest to Wasza ostatnia szansa!

Klienta gry możecie ściągnąć stąd, a w związku z tym, że rozgrywka w PlanetSide 1 nieco różni się od tej, jaką znacie z PlanetSide 2, przygotowano także poradnik dla początkującego gracza.

Oczywiście zbyt wiele się nie nagracie i pewnie będziecie ginąć co nie miara, zważywszy na to, że ostatni czynny serwer PlanetSide 1 został całkowicie opanowany przez oszustów, ale warto zalogować się, aby po raz ostatni zerknąć na ten epicki tytuł.

To kto z Was ma dzisiaj w planach zagrać po raz ostatni do PlanetSide 1? I dajcie znać jeśli nagracie dzisiaj filmy związane z końcem PlanetSide 1.

PlanetSide 1

Poprzedni artykułPlayerunknown’s Battlegrounds – nowa gra od twórcy moda Battle Royale
Następny artykułBlack Desert Online doczekało się w końcu pustyni
12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Joe Rachitynowy

Ja już nie zagram, plany mam. o7

Viktor Hark

Szczerze mówiąc wrażenia ta gra nie robi. Daje co prawda znacznie więcej możliwości taktycznych, na przykład za sprawą braku klas ale samo strzelanie jest po prostu okropne. Brak odrzutu broni i dziwne zwiększanie CoF’u, movement postaci przywodzący na myśl Quake i wychylanie się za narożnik w trzeciej osobie. Serio?

Kinya Turbgroszka

No wiesz – to był poczatek lat 2000, więc ponad 15 lat temu. Od tego czasu wiele się zmieniło 😉

Viktor Hark

W tym samym roku wyszedł np. Counter Strike i dodatek do Battlefield 1942 czyli gry które mimo ograniczeń były świetnymi FPS’ami a jedna z nich dopiero niedawno została strącona z piedestału najpopularniejszej sieciowej strzelanki. Wady PS1 nie wynikają z ograniczeń technologicznych ale z nieprzemyślanych decyzji. Takich jak zwiększanie CoF’u przez samo poruszenie myszką co de facto sprowadzało grę snajperami do zgadywania gdzie pobiegnie przeciwnik. Albo czekanie na odrodzenie które wydłużało się z każdą śmiercią, aż do minuty (nawet wczesne PS2 nie było tak nieprzyjazne nowym graczom). Albo dodatek BFR(oczywiście płatny) który dodawał do gry całkowicie niezbalansowane mechy które były jedną z przyczyn upadku gry i pomimo tego że po pewnym czasie usunięto je z gry i tak nie naprawiło to wyrządzonych już szkód.

Można odnieść wrażenie że to było motto przyświecające twórcom tej gry…

Kinya Turbgroszka

Ale nie możesz porównywać CS i Battlefield do PlanetSide 1. Żadna z tych gier nie oferowała otwartego świata i setek graczy walczących na jednej mapie.

Viktor Hark

Ale mi chodzi o coś innego. Idiotyczne założenie że CoF powinien się zwiększać jeszcze zanim się wystrzeli to ich decyzja a nie wpływ jakiegoś ograniczenia sprzętowego. To oczywiste że nawet dziś dokładny recoil broni rodem z CS nie ma racji bytu w grze o takiej skali i trzeba zastosować te „stożki ostrzału”. Szkopuł w tym że oni nawydziwiali i to po prostu zepsuli. To jak i wiele innych rzeczy. Gra nie jest zła bo jest stara tylko dlatego że projektanci podjęli pewne wątpliwe decyzje podczas jej tworzenia. To że gra była jednak swego czasu szalenie popularna jest spowodowane głównie tym że tak jak dziś PS2, nie miała żadnej konkurencji bo była absolutnie jedyna w swoim rodzaju.

PLHammerhand

No ale jednak marketing i niektóre rozwiązania gameplayowe przyczyniły się do popularności tych dwóch gier. Fakt, wszystkie trzy gry się różnią, jednak podstawowe rozwiązania związane z samym gameplayem są sobie bliższe.

Artur Chabiński

Coś dzisiaj pisałem o marudzeniu i czepianiu się 😛 . Poza tym o „zmarłym” nie mówi się źle [*] .

Viktor Hark

Ale ja to pisałem parę godzin temu. Minęło dopiero 75 minut, PS1 jest jeszcze ciepły.

Artur Chabiński

Nawet jeżeli jesteś urodzonym marudą i czepiasz się wszystkiego samemu nic nie robiąc, to po prostu nie wypada w taki dzień cokolwiek złego pisać.

PLHammerhand

No wiesz, tylko tutaj krytyka jest konstruktywna, nie to co niektórzy często tutaj piszą… If you know, who I mean… 😀

Artur Chabiński

Nie, nie rozumiem. W takiej sytuacji po prostu nie wypada.