Na jutro – 4 czerwca, zaplanowana została oficjalna premiera najnowszego rozdziału do The Elder Scrolls Online: Elsweyr na wszystkich platformach, a tymczasem użytkownicy PC, którzy zdecydowali się na nieco wcześniejszy zakup tego dodatku, mogą od kilkunastu dni zwiedzać tę uroczą krainę Khajiitów i zwalczać atakujące ją smoki.
Swoją drogą to nieco dziwne, że smoki uparły się akurat na Elsweyr i nie pojawiły się w żadnej innej graniczącej z nią krainie. Zupełnie tak, jakby otaczające ten region góry, w jakiś magiczny sposób je powstrzymywały…
Nieco mija mi już faza na mord i zniszczenie, i w końcu mogłam ze spokojem zalogować się do TESO by rozpocząć przygodę w Elsweyr, gdzie Abnur Tharn – totalnie ignorujący fakt iż to właśnie on uwolnił smoki, zagania nas do posprzątania jego bałaganu. I podczas gdy on wygodnie odpoczywa i próbuje nami dowodzić z kolejnych luksusowych domostw należących do tamtejszej szlachty, my musimy walczyć z imperialnymi żołnierzami, chronić region przed smokami i szukać zaginionego – i jak zwykle nieco zakręconego, Sir Cadwella.
Nie wiem co jest ze mną i z moją niechęcią jeśli chodzi wykonywanie misji głównych, ale także tym razem postanowiłam je pominąć i skoncentrować się na czymś weselszym oraz zdecydowanie bardziej wciągającym: misjach pobocznych. I jak zwykle ekipa ze studia Zenimax Online nie rozczarowała mnie w tym zakresie.
Już na samym początku pomagamy właścicielce mini-zoo znaleźć zaginioną przerażającą bestię o wdzięcznym imieniu Burtle, której prawdziwa nazwa w rodzimym języku Khajiitów znaczy „śmierć”. Rysopis nie pozostawia nam żadnych złudzeń: wzrost do pasa, żółta długa sierść, czarne oczy, żółte zęby osadzone w długim pysku i paskudny merdający ogon – strach się bać! Całe szczęście bestia ta reaguje na smakołyki i czochranie, więc dość szybko udało mi się ją poskromić.
Zwiedzając Rimmen natknęłam się także na nieco zakręconego dyplomatę z królestwa Ebonheart – Riggurta the Brash. Co to była za postać! Gdy będziecie robić tę misję, to naprawdę polecam czytanie, bo tak pozytywnie zakręconej postaci dawno nie spotkałam. Dość powiedzieć, że w każdej najgorszej obeldze widzi on same pozytywy świadczące o jego wielkich umiejętnościach dyplomatycznych i wyrafinowanych talentach kulinarnych. A nagroda, jaką otrzymuje od Khajiitów za swoje starania, mogłaby zniechęcić niejednego śmiałka – ale z pewnością nie Rigurta. Ot, taki zabawny Nord.
Oczywiście to tylko niewielka część misji, jakie udało mi się wczoraj ukończyć. Na swej drodze natknęłam się także na wiele innych interesujących postaci. Rozwiązywałam kryminalne zagadki z Mizzikiem w Gromobutach, pomagałam Jo’isi w rozwiązywaniu jego codziennych problemów, ratowałam jaszczurkę należącą do Hadamnargo, uspokajałam wielbłądy i oczywiście walczyłam ze smokami – których było o wiele więcej niż się spodziewałam.
A to dopiero początek moich przygód w Elsweyr.
Piekne zdjecia, az czuc ta przestrzen i przygode czychajaca za rogiem…
Po rozmowie z Kiniyą po 3 latach przerwy szarpnąłem się i kupiłem Elsweyra.
Nekromancja i smoki to to co tygryski lubią najbardziej w MMO, Teraz tylko trzeba sobie przypomnieć jak się w to grało ….