Star Citizen jest tematem gorących dyskusji już od kilku lat, ale w ten weekend byliśmy świadkami prawdziwej dramy – krótkiej, bo krótkiej, ale jakże widowiskowej.
Jak z pewnością doskonale o tym wiecie, pierwotnie premiera Star Citizena zapowiedziana została na koniec 2014 roku. Mamy połowę 2017 roku, a na koncie twórców gry zebranych 153 miliony dolarów, a tu o premierze ani słychu, ani widu. Ba, nawet zapowiedziana na koniec czerwca wersja alpha 3.0 tej gry, została opóźniona. Nie ma się więc co dziwić, że wśród osób wspierających ten projekt wybuchła panika, gdy w czasie ostatniego weekendu odkryto informacje związane z pożyczką udzieloną Cloud Imperium Games pod zastaw tej produkcji.
Przez chwilę było naprawdę strasznie i w wielkim skrócie wyglądało to mniej więcej tak:
Mimo zebranych 153 milionów dolarów, Star Citizen tonie w długach!!! Studio CIG musiało zaciągnąć pożyczkę, aby opłacić funkcjonowanie biur, zastawiając w zamian wszystko co posiadało, wliczając w to markę i kod tworzonej przez nich gry!!!
To wszystko brzmiało dość groźnie, ale w rzeczywistości okazało się nieporozumieniem. Z racji tego, że możliwe kłopoty finansowe Star Citizena migiem znalazły się na stronach głównych wielu olbrzymich portali internetowych związanych z branżą gier, sytuację uspokoił wicedyrektor i współzałożyciel Cloud Imperium Games – Ortwin Freyermuth. W krótkim komunikacie zamieszczonym na oficjalnym forum, napisał on, że pożyczka ta jest zalecanym posunięciem biznesowym związanym ze zwrotem podatku na koniec następnego roku, do którego to upoważnione są wszystkie spółki związane z branżą gier. Chodzi tutaj o zabezpieczenie firmy przed różnicami kursowymi, z racji tego, iż zwrot podatku odbywa się w funtach, a fundusz studia CIG oparty jest głównie na dolarach i euro.
I mimo, że nie jestem wielkim fanem Star Citizena i tego ich wiecznego zbierania pieniędzy na nie wydaną produkcję, to muszę Wam powiedzieć, że po takiej informacji odetchnęłam z ulgą. Gdyby plotki te okazały się prawdziwe, to klęska studia CIG przy tak olbrzymich funduszach, na długi czas mogłaby zachwiać wiarą graczy we wszelkie projekty crowdfundingowe.
No cóż, nadal nie wiemy kiedy Star Citizen zadebiutuje, ale w tym tempie to stawiam na co najmniej 2020 rok, jak nie dłużej.
a ja nie wierzę dalej w star ctizena, świętego mikołaja i króloweę angielską.
Ej, królowę angielską to zostaw w spokoju 😛