Jak się można było tego spodziewać, gier typu Battle Royale pojawia się teraz tak dużo, że ciężko za nimi nadążyć. 2018 z pewnością będzie rokiem pod znakiem tego typu gier, więc nie ma co się dziwić, że jeśli ekipa Maverick: Proving Grounds chce zainteresować graczy, to będzie musiała zaprezentować coś ciekawego.
W pierwszym dzienniku developerskim studia Automaton Games, kilka osób pracujących nad tym olśniewająco wyglądającą grą, podzieliło się bardzo ogólnymi uwagami na jej temat. I muszę powiedzieć, że już całkiem sie pogubiłam czym będzie ta gra…
Z jednej strony gracze zachęcani są takimi określeniami, jak Battle Royale na 400 osób, a z drugiej strony jest mowa o nowoczesnej strzelance z wielkim otwartym światem. Według projektanta gry Lawrence Barnetta, Mavericks: Proving Ground łączy w sobie oczekiwania jakie mieli gracze względem Destiny, finezję i realizm strzelanek typu Call of Duty, a także brak trwałego doświadczenia znanego z takich gier jak chociażby World of Warcraft.
Dyrector zarządzający projektem – James Thompson, wspomina natomiast, iż Mavericks przełamie nowoczesne granice technologiczne i wydajnościowe w grach Tytuł ten ma być zupełnie nowym dynamicznym doświadczeniem dla graczy, w którym znajdą się takie funkcje jak progresja postaci, czy też możliwość podpalenia traw by wykurzyć przeciwników.
W skrócie: Mavericks Proving Grounds ma zapewnić graczom zupełnie nowe i niezapomniane wrażenia.