Od chwili, kiedy włączyłam Oczyszczenia na Babowym serwerze Conan Exiles, staramy się jak możemy by nie dopuścić do zniszczenia naszych baz. Oczywiście pod warunkiem, że wiemy o ataku, gdyż informacja o nim jest widoczna tylko i wyłącznie dla danego klanu.
Całe szczęście nasza społeczność serwera nie jest duża i nawet gdy Oczyszczenie zaatakuje bazę innego klanu, to osoby będące online starają się pomóc. Nikt nie pozostaje obojętny.
Tak też było i wczoraj.
Piątkowy wieczór zawsze należy do tych spokojniejszych – tym bardziej, że mamy wakacje, a co za tym idzie urlopy, grille i inne takie podobne. Gdy pojawiła się informacja, że Maćkowa baza zostanie zaatakowana na serwerze były obecne jedynie dwie osoby: Red.One i Pinio.
Całe szczęście dzięki szybkiej mobilizacji (telefon, parę sms’ów i info na Discordzie) w przeciągu kilku minut do gry zalogowało się kilka dodatkowych osób. Bez nich, pokonanie kościanego smoka byłoby dość trudnym wyczynem.
Nie wiem czemu, ale Oczyszczenia atakujące bazę Maćka chyba należą do jednych z najbardziej interesujących. Zazwyczaj jesteśmy atakowani przez wilki, hieny, skorpiony i wielką szarańczę, a w tym przypadku jest to armia nieumarłych.
Kolejne fale to szkielety ludzi, hienołaków, łupkogrzbietów. Na końcu pojawia się ON – Kościany Smok. Tym razem jednak nie przybył sam. W tym samym momencie pojawiły się pierwsze zapowiedzi burzy piaskowej, która na dobre rozszalała się już minutę później.
I podczas gdy większość osób walczyła z tym wielkim kościotrupem, umierała i przybiegała ponownie do walki, ja stałam w bezpiecznej odległości i robiłam zdjęcia. Taka okazja może się już nie powtórzyć, a widok był naprawdę oszałamiający.
Gdybyście chcieli dołączyć do serwera Babowego Conan Exiles, to wyślijcie mi wiadomość – najlepiej na Facebooku. Wiem też, że parę osób pisało do mnie maile z prośbą o podanie nowego hasła, ale niestety nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć (za każdym razem mam error przy dostarczaniu wiadomości).