No więc – od czego by tu zacząć? Może od tego, że jeden z moich Czytelników, postanowił zabawić się w Mikołaja i podarował mi GTA V, czyli grę tak dziwną, że do tej pory nie wiem co o niej sądzić. A wszystko dlatego, że brakowało czwartej osoby do napadów…
Czyli, że niby JA mam się stać rabusiem??? JA – osoba grająca zawsze postaciami prawymi? No dobrze – prawie dobra, bo pewnością pamiętacie o tym, że The Elder Scrolls Online spodobała mi się kradzież i mordy na niewinnych NPC. Ech, raz kozie śmierć…
Po kilku dniach oswajania się z tą myślą, w końcu ściągnęłam GTA V – co nie było takie łatwe i pewnie wiedzą o tym osoby, które to robiły. Ta zawrotna prędkość ściągania plików…
Po pierwszych dwóch godzinach gry wiedziałam jedno: ta gra jest rewelacyjna w… błędach związanych z połączeniem do wersji online. No po prostu cudo – co chwilę, kogoś wywalało i koniec końców nie udało nam się wówczas ukończyć napadu. Ba, nawet nie wiem czy przeszliśmy wówczas jego pierwszy etap.
Tia… To z pewnością były trudne początki.
Kolejne podejście do gry nastąpiło w miniony weekend i muszę powiedzieć, ze poszło nam o wiele lepiej. Nie ma to jak banda n00bów robiąca napad po raz pierwszy. Po prostu cud iż go skończyliśmy.
A zaczęło się niewinnie. Wpierw musiałam stworzyć postać i po raz pierwszy zostałam postawiona przed tak poważnym dylematem, jak to czy powinnam wybrać liszaje, a może opryszczkę na twarzy mojej postaci? I jaki makijaż – czy Wiejska Blachara będzie odpowiedni? A na dokładkę zaczęłam się zastanawiać, czy wolę być narkomanką, czy może alkoholiczką. Ech te decyzje…
No nic, postać stworzyłam, napad na bank szczęśliwie ukończyłam i zarobione pieniądze wydałam na zakup mieszkania oraz… ciuchy. Tak Panie i Panowie, ciuchy to ważna rzecz, a w tej grze jest ich po prostu multum! Ktoś tam w tle chyba mówił coś o tym, że powinnam sobie kupić broń, ale wiecie – słuchawki mi nawalają i nie jestem pewna, czy dobrze usłyszałam. Chyba mogę powiedzieć, że GTA V jest to rajem dla osób, które lubią się bawić swoim wyglądem – oczywiście pod warunkiem, że działa 😉
Jeśli chodzi o mieszkanie, to jestem z jednej strony rozczarowana, a z drugiej strony zachwycona. Zacznijmy od rozczarowania – mieszkania są gotowe i nie można ich meblować po swojemu. Natomiast zaskoczyło mnie to, że mogę sobie nalać alkoholu, wypalić fajkę, czy nawet wziąć prysznic!
To teraz słów kilka o napadzie – był trudniejszy niż myślałam, ale naprawdę dobrze się bawiłam. Na początku myślałam, że ta gra jest tylko i wyłącznie o jeździe samochodem, a tu okazało się, że nie do końca tak jest. W czasie napadu musiałam pływać motorówką i niszczyć przeciwników, pilotować samolot – a to było naprawdę olbrzymie wyzwanie, bo chyba z 20 razy powtarzaliśmy ten moment, skakać ze spadochronu, zlikwidować ochronę pewnej firmy, a na koniec uciec z miejsca przestępstwa podziemnym, kilkusetmetrowym tunelem wypełnionym wodą. Nieźle – prawda? Po czymś takim, to nie dziwię się, że gra ta od jakiegoś czasu znajduje się na liście najczęściej kupowanych tytułów.
Ogólnie muszę powiedzieć, że świat stworzony w GTA V przez studio Rockstar jest dość ciekawy. W grze obecnych jest mnóstwo NPC’ów, a każdy z nich coś tam robi, oraz miejsc takich jak bary, czy też kluby ze striptizem. Niestety, obecnych jest też mnóstwo dziwnych graczy, którzy strzelają bez pytania i zabierają posiadane pieniądze – całe szczęście istnieje tryb pasywny, który na to nie pozwala. To co jednak być może przekona mnie do tego tytułu, to różnego rodzaju mini-tryby do jakich można dołączyć: sumo samochodami na dachu, czy też PvP w postaci szaleńczych jazd motocyklami prosto z filmu TRON.
No cóż, zważywszy na to, że w tytule dałam #1, oznacza to, że muszę ponownie zalogować się do GTA V. Może tym razem powinnam porobić misję fabularną, czyli tryb singleplayer? Mam jednak wrażenie, że napady są o wiele bardziej ciekawsze 😉
A Wy graliście w GTA V? Macie dla mnie jakieś podpowiedzi?
Czas od czasu pogrywam ale jako samotny wilk, stąd zabawy jakoś wybitnej nie ma ale ciągle się nie mogę nadziwić jak ta gra została pięknie zrobiona. Swoją aktywność ograniczam do wyścigów i napadów na sklepy. Aaaaaa i ciągle trafiam na jakichś zakompleksionych rusków co tylko czekają żeby mnie zabić, nie wiem po co ludzie to robią i co im z tego, no ale większość rozgrywek tak wygląda. Nawet ignorowanie ich nie pomaga. Może ktoś mi podpowie co im to daje, że mnie stojącego w bezruchu, ktoś zabija 20 razy z rzędu, kasy przy sobie nie mam więc nic mi nie zabierze. Ja odpowiedź widzę jedną, a mianowicie totalny brak mózgu innych graczy.
Też pogrywam czasem w GTA, głównie w tryby które są aktualnie jako event z RP i kasa x2. Napadu nie skończyłem, nie miałem ekipy. Chciałem parę razy z randomami, ale kończyło się to tragicznie. Albo ktoś trolował, wychodził z gry, nie szło mu.
Lubie sobie postrzelać jakieś DM w trybie first person. Wiem że jest dużo innych FPSów w które mogę tak strzelać, ale w GTA też mi się tak dobrze gra.
Nie ma co mówić, GTA V to gra pod ekipę.
Kinia polecam kino i filmy w nim. Można się nieźle pośmiać 😉
Gra w golfa jest fajna.
Oj tam trudne , to że ktoś przypadkiem wyskoczył ze śmigłowca na spadochronie … i tylko 2 razy : ….
Dawno nie grałem, ale swego czasu zrobiłem kilka ciekawych trybów rozgrywki. Jeśli kiedyś chcielibyście zagrać w większym gronie to dajcie znać. Ustalimy termin i pogramy.