W zeszłym tygodniu studio Intrepid zorganizowało stream, podczas którego ogłoszono plany dotyczące przyszłości Ashes of Creation, zniesienie NDA oraz zaprezentowano tryb battle royale. Bo teraz każda gra musi mieć takowy tryb…
Zgodnie ze słowami twórców, stworzyli oni tryb Royale w Ashes of Creation bo jest on zabawny, łatwy do zrobienia i idealny dla systemu walki, jaki obecny jest w tej grze. Tryb ten jest luźno powiązany z fabułą poprzez wybranie okresu masowego exodusu z Verry, podczas którego gracze muszą dotrzeć do portalu zanim się zamknie.
Osoby biorące udział w alpha testach tego trybu mogą zdobyć unikalne kosmetyki, które dostępne będą w finalnej wersji Ashes of Creation. I o ile tryb battle royale jest obecny w bieżącej wersji gry, to twórcy podkreślili, iż nie podjęto ostatecznej decyzji co do jego dostępności po premierze.
Ekipa ze studia Intrepid zdradziła także kilka innych szczegółów dotyczących finalnej wersji Ashes of Creation.
Wygląda na to, że PvP nie będzie aż tak hardcorowe, gdyż poległe w walce osoby będzie można jedynie częściowo ograbiać z posiadanego przez nie ekwipunku – głównie złota. Gildie będą mogły zdobywać kolejne poziomy i odblokowywać specjalne pasywne bonusy dla swoich użytkowników.
A jeśli chodzi o system walki, to twórcy nie planują wprowadzenia „strzałów w głowę” ze zwiększonymi obrażeniami, chociaż niektóre zdolności będą miały szansę na krytyczne obrażenia, w zależności od tego w którą część ciała trafią.
Jeśli chcielibyście dowiedzieć się nieco więcej o Ashes of Creation, to mam dla Was dobrą wiadomość. Studio Intrepid poinformowało, że kaluzula poufności (NDA) zostanie zniesiona już 5 października, a to oznacza wysyp informacji od osób, które brały udział w alpha testach.
Trochu się zawiodłem po przeczytaniu tego artykułu. Są dwa powody ku temu:
1. Battle Royale, który nie przekonuje mnie do siebie w żadnej formie i postaci. Nie widzę również sensu z poziomu fabularnego – choć tutaj zapewne scenarzyści coś jeszcze wykombinują.
2. Po walce PVP tracimy wyłącznie złoto, co sprawia, że gracze nastawieni na pojedynki z innymi będą musieli szukać lepszych opcji wzbogacenia się. Dodatkowo im większe ryzyko utraty cennego ekwipunku, tym większa zabawa. Zwłaszcza jak wracamy z trudnego grindu, obładowani cennymi materiałami.
Niemniej nie rzucam jeszcze gry w kąt. Ma zbyt wiele mechanizmów, które wydają się być całkiem ciekawe i czekam na nie z niecierpliwością.