1991 – tyle ujęć z The Division 2 znajduje się obecnie w moim folderze ze zdjęciami z tej gry. Liczba ta z pewnością ulegnie dzisiaj zmianie, zważywszy na to, że od kilku dni mam jedynie nastrój na sianie rozróby i zniszczenia w grach. A ten tytuł nadaje się do tego idealnie.
Po dłuższej przerwie od grania, w końcu wróciłam do The Division 2. World Tier 5 osiągnęłam już dość dawno temu. Ukończyłam misję fabularną oraz wszystkie poboczne – także te ukryte. No może prawie wszystkie, bo szerokim łukiem omijam Strefę Mroku. Nie nadaję się na PvP w tej grze, szczególnie gdy widzę na Reddit zdjęcia co niektórych osób z pancerzem o wartości ponad miliona HP – i jak tu takiego człeka zabić?
Ulubionym moim zajęciem ostatnich dni jest odbijanie punktów kontrolnych na poziomie IV. Nie tylko jest to całkiem spore wyzwanie, ale po zmianach w ostatniej aktualizacji, wydarzenie to oferuje także ciekawe nagrody. Do walki z nami wystawiani się najlepsi przeciwnicy łącznie z bossami frakcyjnymi, a za ich pokonanie mamy gwarantowany sprzęt na poziomie 500 GS (o ile mamy taki poziom gear score), losowy przepis oraz bardzo niewielką szansę na egzotyk.
Cały czas staram się ulepszać swój sprzęt i wymieniać na ten z odpowiednimi talentami, co niestety nie jest takie proste. Jeśli dostaję element z dobrym pancerzem, to ma on kiepski talent lub jeszcze gorsze współczynniki. A jak już mi się uda znaleźć element z dobrym talentem i współczynnikami, to okazuje się, że bonus za używanie tego właśnie zestawu jest mi totalnie niepotrzebny. Losowość w The Division 2 naprawdę jest do bani…
Jest jednak postęp. Po skończonych misjach nie jestem już na szarym końcu jeśli chodzi o ilość zadawanych obrażeń, a wczoraj podczas Tidal Basin udało mi się nawet pokonać resztę towarzystwa z grupy. Nadal jednak wiele mi brakuje do innych osób z klanu.
A jeśli chodzi o klan – standardowo Turbogroszki (PC), to o ile założony został z myślą o grających na luzie moich znajomych i czytelnikach, którzy chcieli do niego dołączyć, to nieco się nam on w tej chwili rozrósł. Niestety, jest też sporo osób nieaktywnych, które to powoli usuwam. Naprawdę chciałabym ukończyć najazd Operacja Czarna Godzina, a do tego potrzeba kilka ogarniętych i zaciętych osób, więc jeśli ktoś jest chętny pomóc, to serdecznie zapraszam.
Niewiele grałam w ostatnim czasie, ale od tygodnia wróciłam do regularnego logowania się do The Division 2. Niestety, ze względu na moją ostatnią chęć mordu w tej grze, nie zrobiłam zbyt wielu zdjęć, ale poniżej zamieszczam część z tych wcześniejszych. Mam nadzieję, że się Wam spodobają.
Więcej zdjęć z The Division 2 znajdziecie w galerii.